Najpoważniejszym zarzutem jest kupowanie przez wiele miesięcy paliwa od jednego dostawcy, który nie został wyłoniony w drodze przetargu. Gdy sprawa wyszła na jaw tabor „Starkomu” zaczął tankować na stacji paliw Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego, co tak do końca też zgodne z prawem nie jest, ponieważ...przetargu nie było. Mniejsze zarzuty dotyczą finansowania przez spółkę prywatnych szkoleń energetycznych dyrektora czy wywożenia w kwietniu tego roku na wysypisko w Linowcu plastikowych opakowań, które tam „lądowały” głęboko w ziemi.
Doniesienia na działalność spółki są przeważnie anonimowe, ale jej prezes „nie potwierdza, ani nie zaprzecza”, że być może poda się do dymisji. Zarzuty wobec Kazimierza Borowskiego są konkretne.
Prezydent Edmund Stachowicz w tej chwili mówi tylko, że w sprawie zakupu paliwa skierowano zapytanie do Urzędu Zamówień Publicznych, odpowiedzi jeszcze nie ma. Przyjdzie na nią trochę poczekać.
Więcej w najbliższym wydaniu "Gazety Kociewskiej" - ukazującej się wraz z "Dziennikiem Pomorza" na terenie pow. starogardzkiego.
Reklama
STARKOM gate. Czy 1,5 mln zł na paliwo wydano zgodnie z prawem?
STAROGARD GD. Miejskiej spółce „Starkom” odpowiedzialnej za oczyszczanie miasta, dbałość o zieleń i remonty zarzuca się niezgodne z prawe rozdysponowanie niebagatelnej kwoty 1,5 mln zł.
- 01.12.2009 00:00 (aktualizacja 01.04.2023 12:27)
Reklama






Napisz komentarz
Komentarze