Rozmowa z Dorotą Gardias, pielęgniarką ze Słupska, przewodniczącą Zarządu Krajowego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w Warszawie.
- Wojewódzka Konferencja Pielęgniarek i Położnych: „Prawne, etyczne i moralne aspekty wykonywania zawodu pielęgniarki i położnej” to pierwsze tej rangi spotkanie w Pomorskiem. Ma pani w przygotowaniu Konferencji wydatny udział.
- I wielkie – związane z tym spotkaniem - nadzieje. Jadąc niedawno ze Słupska do Warszawy, a podróż samochodem trwa około sześciu godzin, pomyślałam, że muszę się skontaktować z dyrektorem Jerzym Karpińskim. Był to czas, kiedy doszło do pamiętnego zdarzenia w szpitalu w Kartuzach. Doszłam wtedy do wniosku, że najwyższa pora, by porozmawiać o sprawach, które nas bolą. O tym, że nie może być tak, że jedna pielęgniarka zostaje w pracy z sześćdziesięciorgiem pacjentów. Że nie może być tak, że pielęgniarka przejmuje obowiązki innych ludzi, którzy mieli w placówce służby zdrowia pracować i podejmuje pewne decyzje, bo tak się w szpitalach, niestety, coraz częściej praktykuje. Takie sytuacje doprowadzą w końcu pewnego dnia do tego, że pielęgniarki zaczną popełniać błędy i trafiać do sądu. A jak się dokładnie obserwuje wyroki sądowe pielęgniarskie na końcu się okazuje, ze one były niewinne. Ale najpierw – tę pielęgniarkę się osądzi, niesłusznie oskarży.
- Na obradach mówiły panie z niepokojem o zmianach, jakie przewiduje projekt ustawy o Zespołach Opieki Zdrowotnej.
- Z zaskoczeniem zauważyłyśmy, że proponuje się usunąć z tej ustawy zapis o minimalnych normach zatrudnienia pielęgniarek i położnych. Normy są na dzisiejsze czasy niedoskonałe, ale dzisiaj je posiadamy. W wielu szpitalach w Polsce brakuje 100 – 120 pielęgniarek. W niektórych szpitalach pielęgniarka ma pod opieką sześćdziesięcioro pacjentów.
- Jak sytuacja wygląda w innych krajach?
- W całej Europie rejestruje się duży brak pielęgniarek i położnych. Różnie jest to w poszczególnych krajach uwarunkowane głównie wzrostem wynagrodzeń.. W Kalifornii - według danych sprzed trzech lat jedna pielęgniarka opiekowała się ośmioma pacjentami.
Amerykańskie pielęgniarki przedstawiły postulat aby jedna pielęgniarka opiekowała się czterema pacjentami. Doszło do negocjacji z gubernatorem Arnoldem Schwarzeneggerem (po przeprowadzeniu przez pielęgniarki negatywnej kampanii temuż gubernatorowi) i dzisiaj jedna pielęgniarka opiekuje się pięcioma pacjentami.
- W Polsce zapaść w zawodzie pielęgniarskim trwa nie od dziś.
W Polsce jest już bardzo mało pielęgniarek. Pielęgniarki są obciążone pracą. Nie można z żadnym rządem ustalić kroczącego wzrostu wynagrodzeń w tym zawodzie. Nie ma ciekawej oferty dla młodych kobiet, aby chciały uczyć się tego niełatwego zawodu.
Przeraża fakt, że o pensje dla pielęgniarek i położnych trzeba walczyć w protestach i tylko w tej formie. Staramy się i tak jak to było w ubiegłym roku, nie protestować w szpitalach. „Białe Miasteczko” i związany z nim miesięczny protest to jedna z form, które nie odbiło się negatywnie na zdrowiu pacjentów ale sytuacja jest coraz bardziej niepokojąca i alarmująca. Jeżeli nie będziemy mogły tego uzyskać poprzez dialog w styczniu tego roku w niektórych jednostkach odchodziły od łóżek. Wzywamy zatem rząd do dialogu w celu ustalenia kroczącego wzrostu wynagrodzeń, normy zatrudnienia oraz szczególne warunki uzyskania uprawnień emerytalnych. W sześciu proponowanych przez rząd ustawach w żadnym artykule nie występuje słowo pielęgniarka i położna a o korzystnych zapisach dotyczących tych zawodów nie ma mowy.
- Wróćmy do czerwcowej konferencji.
O dostęp do opieki medycznej powinny dbać odpowiednie organy samorządowe.. Z niepokojem stwierdzam, że w Polsce szkoli się „trzymiesięczne pomoce” dla pielęgniarki. Próbuje się zastąpić pielęgniarkę innymi zawodami. Pielęgniarki w żadnym kraju nie można zastąpić innym zawodem. Należałoby zrobić kampanię dla tych zawodów w województwach i zachęcać do uczenia i podejmowania pracy w tym zawodzie. Nie ma kraju bez pielęgniarek. Nie zastąpi się ich ratownikami medycznymi.
Władze samorządowe muszą zdawać sobie sprawę, że to one kreują politykę zdrowotną na terenie województwa. Dopóki zwycięscy wyborów nie zostaną rozliczani z wykonania obietnic przedwyborczych to tak długo znacząca poprawa sytuacji naszego zawodu wydaje się być nierealna. Od tego problemu nie da się uciec. Któraś z kolejnych formacji rządzących będzie musiała sobie z tym poradzić. Obawiam się jednak oby nie zapłacili za to pacjenci.
- Jak dotąd pielęgniarki - domagając się podwyżek płac – cały czas rzetelnie pracują na stanowiskach.
Nie w każdym województwie było tak spokojnie. Nie chcemy opuszczać pacjentów ale też najbardziej skuteczną formą okazały się jednak zaostrzone formy protestu. A NIE TAK MIAŁO BYĆ. Dzisiaj zarobki pielęgniarek i położnych są bardzo zróżnicowane.
Pielęgniarki biją na alarm
POMORZE. Przeraża fakt, że o pensje dla pielęgniarek i położnych trzeba walczyć w protestach i tylko w tej formie. Wzywamy zatem rząd do dialogu w celu ustalenia kroczącego wzrostu wynagrodzeń… - mówi Dorota Gardias, pielęgniarką ze Słupska, lider związkowy pielęgniarek i położnych.
- 11.07.2008 00:57 (aktualizacja 01.04.2023 09:57)

Reklama







Napisz komentarz
Komentarze