350 głosów zabrakło, żeby referendum w sprawie odwołania czerskiej Straży Miejskiej było ważne. Do urn poszło niespełna 28 procent uprawnionych do głosowania mieszkańców gminy Czersk. Przeważali zwolennicy odwołania straży. Za likwidacją municypalnych głosowało aż 89 procent przybyłych.
W upalną niedzielę do lokali wyborczych wybrało się 4 440 mieszkańców gminy Czersk. Najwyższa frekwencja była w lokalach w OSP w Czersku, w Malachinie i Odrach. Najmniej uprawnionych poszło do urn w Zapędowie i w Rytlu.
Dlaczego tak mało?
Na konferencji inicjatorzy referendum za niską frekwencję obwiniali przede wszystkim burmistrza oraz radnych, którzy przegłosowali termin w środku wakacji. – Radni z Czerskiego Forum Samorządowego oraz ze Stowarzyszenia Inicjatyw Społecznych powinni zweryfikować swoje stanowisko. Cztery tysiące mieszkańców naszej gminy jest przeciwnych straży. Powinni wywołać uchwałę likwidującą municypalnych – mówi Henryk Mollin. – Winę za niską frekwencję ponosi też burmistrz Czerska Marek Jankowski, który w jednej z gazet przed referendum powiedział, że głosować nie pójdzie. To ewidentne łamanie zasad demokracji, której najwyższą z form jest referendum – dodaje Mollin.
Nie poszedł jako obywatel
Burmistrz Marek Jankowski po referendum poszedł na urlop. Jego stanowisko i własne, które jest identyczne, tłumaczy wiceburmistrz Czerska Jan Gliszczyński. – Już wcześniej zapowiadałem, że nie pójdę na referendum. Podjąłem taką decyzję jako obywatel gminy. Burmistrz również jako obywatel gminy miał prawo powiedzieć to samo – mówi Jan Gliszczyński. – Takie mam prawo. Myślę, że identyczną decyzję podjęło wielu mieszkańców gminy Czersk – dodaje wiceburmistrz.
Zły termin
Czy termin wyborów spowodował gorszą frekwencję? – Inicjatorzy referendum wiedzieli co robią – mówi Jan Gliszczyński. Ci z kolei obarczają winą za zły termin koalicję rządzącą, bo to ona taką akurat datę przegłosowała na sesji. – Byłem w Borsku, tam było mnóstwo czerszczan. W Ostrowitem było z dwa tysiące ludzi. Gdyby oni poszli głosować, wynik byłby na pewno inny – mówi Kazimierz Rompkowski. – Straż jest nam niepotrzebna. Policjantów w Czersku jest dość. Znam ich, oni dobrze sobie radzą. Straż to jest sztuczny twór służący do represjonowania mieszkańców – mówi pracownik chojnickiej Powiatowej Komendy Policji i zarazem radny powiatowy z Czerska Adam Sawicki. Opozycja na swojej konferencji zapowiedziała już, co będzie ich sztandarowym hasłem podczas wyborów samorządowych. – Nasz kandydat na burmistrza będzie mówił od początku, że zlikwiduje straż miejską – mówi Henryk Mollin.
Reklama
Chcieli w referendum odwołania Straży Miejskiej
CZERSK. Historyczne referendum lokalne dotyczące likwidacji Straży Miejskiej nie udało się. Większość mieszkańców – tak jak burmistrz „sugerował” - nie poszła do urn. - To naruszenie zasad demokracji – twierdzi opozycja.
- 31.07.2008 00:03 (aktualizacja 01.04.2023 10:11)

Reklama





Napisz komentarz
Komentarze