Kilkanaścioro przedstawicieli Komitetu Inicjatyw Lokalnych KIL i Kultury Miejskiej jest tego samego zdania. Każda praca studencka lepsza jest od projektu, który realizuje Hines.
Oczywiście, są to tylko propozycje wykonane w ramach studiów architektonicznych. Przy wykonywaniu projektów młodzi architekci konsultowali się z okolicznymi mieszkańcami. Pytali, co chcieliby przy swoich domach, mieszkaniach, widzieć. Co jest potrzebne? Kiedy czuliby się dobrze, a kiedy źle. Quattro Towers - cztery szesnastopiętrowe wieżowce – na terenie byłej zajezdni tramwajowej we Wrzeszczu gotowe mają być na przełomie jesieni i zimy 2009 roku. Hines inwestycję zaczął we wrześniu 2007 roku wyburzając wszystkie znajdujące się na tym obszarze obiekty. Na skutek społecznych protestów inwestor nieco zmodyfikował projekt wysokościowców, zachowując ich wysokość. Do dziś nie jest znany zmodernizowany projekt, a jedynie symulacja komputerowa.
Swoboda i myślenie
Zadanie projektowe – jako ćwiczenie – zaproponowali dwadzieściorgu kilkorgu studentom siódmego semestru dr hab. inż. arch. Andrzej T. Baranowski (dziekan Wydziału Architektury P.G.) i dr inż. arch. Robert Idem.
- Jeśli nie wszyscy, to większość z nich uczestniczyła w co najmniej jednym spotkaniu na temat Quattro Towers. – powiedział dr hab. inż. arch. Andrzej T. Baranowski - W początkowej fazie projektowania dyskutowaliśmy na zajęciach o silnej potrzebie wzmocnienia funkcji kultury w tym rejonie Wrzeszcza.
Debaty – jak wiadomo - organizowali działacze: Komitet Inicjatyw Lokalnych KIL i Kultura Miejska w byłym kinie „Zawisza” na terenie dawnych koszar przy ul. Słowackiego i w Szkole Podstawowej nr 45 przy ul. Matki Polki. Po jednej stronie zasiadali mieszkańcy Wrzeszcza, działacze organizacji pozarządowych. Po drugiej – deweloperzy i reprezentanci władz Miasta Gdańska. Studenci architektury przysłuchiwali się burzliwym dyskusjom, wręcz walkom słownym, na temat spornej inwestycji w sercu Wrzeszcza.
Generalnie młodzi projektanci zaproponowali na terenie byłej zajezdni tramwajowej – centralnym miejscu Wrzeszcza - budownictwo mieszkaniowe, usługi, biura, garaże, parkingi.
Budować przestrzenie wspólne
- Chcieliśmy, aby to były dosyć swobodne wypowiedzi – kontynuuje dr hab. inż. arch. Andrzej T. Baranowski. – Nie przeszliśmy wcale z jednej skrajności w drugą, a więc nie wykluczaliśmy projektowania budynków wysokich. Wieżowce się pojawiają w różnej postaci, choć nie tak wysokie, jak Quattro Towers.
Arch. Baranowski podkreśla, że próba wpasowania się w kontekst zabudowy nie ogranicza się do gabarytów wysokościowych budynków, ale jest także próbą ustosunkowania się do skali poszczególnych obiektów.
- W dyskusji uzgadnialiśmy, aby w projektach podjąć próby kształtowania pewnych przestrzeni wspólnych – dodaje arch. Baranowski. – To znaczy, żeby zintegrować nowy fragment Wrzeszcza z tym co w pobliżu jest.
Wszystko to po to, aby stworzyć żywe miejsce dla mieszkańców pobliskich domów i tych, którzy w nowych obiektach się pojawią. Jak to należałoby to zrobić? Sprawa jest otwarta. Studenci mieli wolną rękę, możliwość pełnej swobody myślenia. Ich propozycje są alternatywą do projektantów zatrudnionych przez firmę Hines, którzy grożą, choć podobno już nie jest to aktualne, że powstanie osiedle zagrodzone.
A oto wypowiedzi dwóch młodych projektantów na temat wykonanych projektów zabudowy w miejscu, gdzie ma powstać zespół wysokościowców „Quattro Towers”.
Przyjazna skala
- Obiekty istniejące są zaznaczone na biało - powiedział student Krzysztof Pietras. – Układ urbanistyczny, który proponuję, jest wynikową siatki tych obiektów. Nie chciałem przekraczać bardzo gabarytów obiektów istniejących. Starałem się nawiązać do nich w pewien sposób, tak żeby skala nowo projektowanych zabudowań nie stworzyła silnej dominanty nad tym, co istnieje.
Ważnym założeniem projektanta jest wprowadzenie ludzi na ten teren. Wygrodzenie tego terenu nie wchodziło w grę. A więc Pietras proponuje otwarcie i zaprojektowanie przestrzeni publicznej, która zajmuje się pomiędzy istniejącymi obiektami. Oto proponowane funkcje. W budynku „A”, trzykondygnacyjnym, ma być mediateka, na parterze – restauracja. Budynek „C” jest zapleczem tej biblioteki. Dwa kolejne budynki - zróżnicowane wysokościowo - na parterze mają usługi. Powyżej znajdują się mieszkania oraz usługi, takie, jak klub fitness itp., które byłyby również dostępne dla ludzi z zewnątrz.
Na planie - trójkąt
Z kolei budynek „B” Krzysztofa Pietrasa rozbity jest na dwie bryły. Parter jest przeznaczony na lokale usługowe, w tym jakiś salon prasowy itp. o profilu kulturalnym. Dwie kolejne kondygnacje mają funkcje biurowe, na kolejnych – przewidziane są mieszkania.
- Zdecydowałem się na wprowadzenie pewnego elementu wysokościowego – kontynuuje Krzysztof Pietras. – Wynikło to z przeprowadzonej wcześniej analizy. A więc stoi Olimp, nowym budynkiem jest Manhattan.
I wysokość nowych budynków jest wypadkową tych dwóch obiektów. Tworzą razem na planie trójkąt. Natomiast zabudowa w kierunku starej zabudowy schodzi stopniowo coraz niżej.
Autor przewiduje dwa ciągi piesze – na przedłużeniu ulicy Pniewskiego do ulicy Partyzantów i od strony Manhattanu. Wprowadzona jest zieleń, woda itp. Wraz z restauracyjnymi ogródkami i tarasami powstaną miejsca przyjazne dla człowieka. Jest też część dostępna tylko dla mieszkańców – służąca do odpoczynku i z miejscami parkingowymi.
Kompleks nie tylko muzyczny
- Wrzeszcz można uznać za zalążek nowoczesnego centrum Gdańska – mówi Jacek Pobłocki. – Jednak nie ma typowych obiektów kulturalnych. Dlatego zdecydowałem się zaprojektować Oddział Jazzu Akademii Muzycznej im. Stanisława Moniuszki. Połączony byłby on z urządzeniem tutaj obiektów kulturalnych o różnych funkcjach dla mieszkańców. Chodzi o to, żeby to był teren otwarty dla wszystkich.
Projektant przewiduje także kompleks muzyczny ze sklepem z płytami i wszelkiego typu usługami związanymi z muzyką dostępny dla każdego. Ogromną bibliotekę, w której znajdować się powinny książki ze wszystkich dziedzin, również o tematyce muzycznej. Przewidziana jest duża galeria sztuki dawnej i współczesnej. Szkółki artystyczne dla młodzieży, których brakuje. Autor myśli również o możliwości przeniesienia do tego obiektu szkoły muzycznej, która wyprowadzić się będzie musiała wkrótce z siedziby, którą odzyskała Gmina Żydowska. Ważne co proponuje młody architekt to parkingi podziemne. Będzie kładka dla pieszych biegnąca ponad ruchem samochodowym na ulicy.
Naszą uwagę zwróciła oryginalna wieża z czerwonej cegły z kryształowym szczytem o wysokości ponad czterdziestu metrów z oszkloną windą i klatką schodową. Wieża szczególnie ładnie, podświetlona, wyglądać będzie w nocy. Architekt proponuje urządzić w niej muzeum. Wystawiać by tam można dowolne eksponaty.
- Byłaby to wizytówka miejsca w pewien sposób nawiązująca do otoczenia – mówi projektant. – Forma jest odzwierciedleniem „połamania” jazzowego.
Reklama
Wokół Quattro Towers - studenci PG widzą inaczej
GDAŃSK. „Jeśli nie Quattro Towers, to co?” Próby odpowiedzi na to pytanie - w formie koncepcji projektów - udzielili studenci architektury Politechniki Gdańskiej. Efekty były nadspodziewanie pomyślne.
- 02.08.2008 00:05 (aktualizacja 24.07.2023 10:51)

Reklama







Napisz komentarz
Komentarze