Stoczniowcy ze Stoczni Gdynia wystosowali list otwarty do premiera rządu RP Donalda Tuska, w którym informują o stanie przebiegu prywatyzacji polskich stoczni. W liście zwracają sie też m.in. o osobiste zaangażowanie premiera w tej kluczowej dla branży stoczniowej sprawie. Poniżej treść listu.
List otwarty do Premiera Donalda Tuska w sprawie negocjacji z potencjalnymi inwestorami stoczni Gdynia, 30 lipca 2008 r.
Szanowny Panie Premierze
W związku z faktem, iż pomimo wielokrotnych próśb nie doszło do spotkania Pana Premiera z przedstawicielami załóg stoczniowych oraz w nawiązaniu do wskazania przez Komisję Europejską Pana Premiera jako gwarantującego skuteczne przeprowadzenie procesu prywatyzacji, a także Pana Premiera osobistego oświadczenia, że bierze Pan odpowiedzialność za stocznie (za co dziękujemy i o co wnioskowaliśmy m.in. 12 maja 2008 roku w liście otwartym) pragniemy podzielić się informacjami dot. aktualnie prowadzonego procesu prywatyzacji, który jest ostatnią deską ratunku dla całej branży stoczniowej w Polsce.
Zgodnie z informacjami Ministerstwa Skarbu Państwa ustalono harmonogram działań negocjacyjnych z potencjalnymi inwestorami, tzw. dotychczasowymi i nową listą zainteresowanych. Warto zaznaczyć, że firma ISD Polska, której program po badaniach stoczni jest de facto zakończony zaznaczyła, iż musi zamknąć ustalenia z Ministerstwem Skarbu do 31 lipca – tak, aby w wypadku braku porozumienia do konsolidacji Gdyni i Gdańska – mieć czas na przygotowanie alternatywnego planu dla Stoczni Gdańsk. Z sygnałów dochodzących do nas wynika, że wbrew oczekiwaniom po kolejnych tygodniach od otrzymania ostatniej szansy, negocjacje wróciły do punktu wyjścia, gdzie kwestia kluczowa – wielkość zaangażowania w proces środków Skarbu Państwa pozostaje nierozstrzygnięta. Na ten element zwracali uwagę wszyscy zainteresowani procesem, według stwierdzenia, że inwestor ma odpowiadać głównie za przyszłość. Przejęcie przez niego całej odpowiedzialności za przeszłość oznaczać może zmniejszenie lub w ogóle brak środków na niezbędne inwestycje, plan naprawczy gwarantujący rentowną działalność i brak szans na uzyskanie tzw. stopy zwrotu poniesionych nakładów – co w gruncie rzeczy powoduje inwestycję jako nieopłacalną.
Odnosimy wrażenie, że doradcy Pana Ministra Skarbu mimo świadomości, że upadłość oznacza 4,5 mld PLN straty dla budżetu państwa, nie są w stanie określić niezbędnej wielkości pomocy publicznej licząc na to, że nowi zainteresowani przedstawią 4 sierpnia w ofertach wstępnych lepsze rozwiązania.
Problemem jest fakt, że nowi inwestorzy będą musieli przeprowadzić – zgodnie z harmonogramem – do 18 sierpnia swoje badania stoczni i liczenie na to, iż z ich wyliczeń wyniknie coś innego niż do tej pory jest iluzją, gdyż ekonomia i matematyka nie podlega nastrojom, ale polega na dodawaniu cyfr. Drugi problem, to pewność, że brakuje czasu na profesjonalne badania i przygotowanie programów restrukturyzacyjnych oraz wynegocjowanie porozumień prywatyzacyjnych. Można się spodziewać, że każdy inwestor uwzględniając realia ekonomii wnosić będzie do skarbu o to samo.
Mamy świadomość warunków określonych przez Komisję Europejską dot. pomocy publicznej, ale jest szansa na wprowadzenie wspólnego z inwestorem planu pod warunkiem, że nie zdarzy się sytuacja jak poprzednio, iż w Brukseli pojawiły się różnice zdań pomiędzy inwestorem a skarbem i nie było wspólnej obrony prezentowanego programu.
Mamy świadomość, że mówiąc o środkach zaangażowania państwa mówimy również o niebagatelnych kwotach i ma to ogromne znaczenie. Jednak koszty upadłości, skutki ekonomiczne, społeczne – nie tylko dla stoczni, ale całego sektora i gospodarki – są argumentem ponad wszystko.
Nie wyciągnięcie wniosków z dotychczasowych negocjacji, oceny osób, które do końca wprowadzały Pana Premiera, związki zawodowe oraz opinię publiczną w błąd twierdząc przez kilka miesięcy, że wszystko idzie w dobrym kierunku oraz powierzenie kontynuacji tego procesu tym samym osobom, jak również sygnały o braku postępów, które docierają do nas – budzą nasz dramatyczny niepokój.
Ostatnia nieuczciwa kampania informacyjna i brak reakcji ze strony właścicieli – mimo naszych próśb – na temat wielkości pomocy publicznej i szczucie obywateli przeciw stoczniom, niektórzy traktują jako element przygotowania do uzasadnienia upadłości stoczni, a wszystkie podejmowane działania są wykazywane tylko na wypadek tłumaczenia się, że uczyniono wszystko co było możliwe.
Mamy świadomość, że zaniechania kolejnych ekip rządowych w sprawie prywatyzacji przenoszą się na obecny stan rzeczy. Jednak nie satysfakcjonuje nas wypowiedź ministra, który stwierdza, że nie wie czy proces się powiedzie.
Stąd między innymi podtrzymujemy prośbę o bardzo szybkie bezpośrednie spotkanie z Panem Premierem, tak aby był jeszcze czas na jakiekolwiek reakcje.
Prosimy również o wyznaczenie przez Pana Premiera osoby do bezpośrednich kontaktów ze związkami zawodowymi. Osoby, która mogłaby nie tylko przekazywać Panu Premierowi sygnały z naszej strony, ale która mogłaby w Pana imieniu monitorować stan spraw w procesie prywatyzacji. Sytuacja jest szczególna. Oby nie było za późno.
Sektor stoczniowy to system naczyń połączonych i skutki w każdej ze stoczni przenoszą się na możliwość funkcjonowania pozostałych, a także na olbrzymią rzeszę kooperantów. Uwzględniając metodologię prowadzonych działań, należy założyć, że strategia negocjacyjna dotycząca Gdyni i Gdańska jest tożsama także wobec Szczecina.
Zwracamy się po raz kolejny o osobiste zaangażowanie Pana Premiera do samego końca procesu, w tym obrony w Brukseli – tak aby nie zmarnować podjętych do tej pory wysiłków dyplomatycznych i utraty wiarygodności naszego kraju i Rządu RP.
Za Komitet Obrony Stoczni Gdynia
NSZZ "Solidarność"
Dariusz Adamski
WZZ PGM
Jan Gumiński
ZZ „Stoczniowiec"
Leszek Świętczak
Zobacz: Stocznia Gdynia nie zniknie
Reklama
List otwarty KOS do premiera Tuska
GDYNIA . Związkowcy Stoczni Gdynia skupieni w Komitecie Obrony Stoczni wystosowali do premiera Donalda Tuska "List otwarty" w sprawie negocjacji z potencjalnymi inwestorami stoczni.
- 01.08.2008 02:09 (aktualizacja 01.04.2023 10:13)

Reklama






Napisz komentarz
Komentarze