Bezmyślny żart „dzwonników”
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że dzwony biły przez kilkadziesiąt minut i to przed godziną czwartą rano.
Patrol policji, który przyjechał pod cerkiew, bardzo szybko wyjaśnił sprawę. Okazało się, że to chuligański wybryk. Sprawcy porannej pobudki bytowiaków jednak zniknęli. Na całe szczęście z cerkwi nic nie zginęło i nie została zniszczona, co się już wcześniej zdarzało.
Ksiądz Roman Malinowski, proboszcz parafii bizantyjsko – ukraińskiej, żali się, że to nie pierwszy przypadek, kiedy to na terenie cerkwi urządzane są libacje alkoholowe.
- W zasadzie po każdym weekendzie dookoła pełno butelek i puszek – dodaje z goryczą.
Cerkiew znajduje się w parku na wzgórzu. To zaciszne i ustronne miejsce stało się wprost idealne dla miłośników wyskokowych trunków. Ksiądz Malinowski obawia się o kradzieże. Wcześniej skradziono ze świątyni wszystkie miedziane rynny. Nie można wykluczyć, że teraz może komuś wpaść pomysł zdjęcia z dzwonnicy dzwonu.
Po wybryku „dzwonników”, policja zapewniła, że będzie częściej w nocy patrolować okolice cerkwi i pobliskiego parku. (www.gby.pl)
Reklama
W środku nocy dzwony w cerkwii
BYTÓW. W poniedziałkową noc mieszkańców śródmieścia Bytowa obudziło donośnie bicie dzwonów. Dźwięk niósł się z cerkwi św. Jerzego. Niektórzy z przerażeniem sądzili, że stało się coś złego, a niespodziewane bicie dzwonów, to jakiś alarm lub wołanie o pomoc.
- 07.08.2008 00:22 (aktualizacja 22.08.2023 07:08)

Reklama





Napisz komentarz
Komentarze