Był to już ósmy Marsz Śledzia. Marsz śledzia wymaga dobrej kondycji, odwagi oraz umiejętności pływackich. Śmiałkowie pokonali Zatokę Pucką w miejscach bardzo płytkich. Byli zanurzeni w wodzie "po pachy". Jednakże miejscami trzeba było oznaczoną trasę przepłynąć.
Uczestnicy Marszu wyruszyli w Kuźnicy - na Półwyspie Helskim, w miejscowości Kuźnica, ok. godz. 9.30. Ostatni śmiałek dotarł ma metę do Rewy ok. godz. 15. Tam u nasady cypla rewskiego przy krzyżu witano śmiałków brawami i strawą.
Naczelny Śledź
Organizatorem tego Marszu jest od wielu lat Radosław Tyślewicz, Naczelny Śledź.
- Wyczyn grupy śmiałków stał się nieoczekiwanie cyklicznym wydarzeniem promującym sprawność fizyczną, zdrowie, hart ducha ale i piękno przyrody Zatoki Puckiej - powiedział burmistrz Jastarni Tyberiusz Narkowicz. Dzięki niemu Polska dowiedziała się, że istnieje taki twór geologiczny jak Rewa Mew, że kaszubskie Małe Morze można pokonać w poprzek bez użycia sprzętu pływającego, że może tego dokonać nie tylko pływak maratończyk ale i zwykły śmiertelnik. Dla uczestników marszu jest to wspaniała przygoda, a jednocześnie lekcja odwagi, pokory i szacunku dla natury, a więc tego czego uczy morze. Jest „Marsz Śledzia" promocją Polski morskiej - świadomej korzyści jakie daje morskie położenie.
Będzie film w internecie
Marsz był filmowany przez bezzałogowy śmigłowiec. Organizatorzy zapowiadają, że film będzie można obejrzeć w internecie na stronie www.marszsledzia.pl.
Cel marszu
- Głównym celem marszu było zaznajomienie uczestników z jedynym w swoim rodzaju zakątkiem zatoki, który może staje się główną atrakcją turystyczną porównywalną z "morskim okiem" w Tatrach - mówi Radosław Tyślewicz (marsz sledzia.pl) - Chcę, aby w przyszłości udało się usunąć z mielizn pozostałości poligonu lotniczego z okresu PRL i tym samym w pełni przywrócić ten obszar dla turystyki i rekreacji. Póki, co ze względów bezpieczeństwa, marsz każdorazowo musi posiadać zgodę Urzędu Morskiego w Gdyni, który określa bezpieczną trasę przez dawny poligon.
Historia płycizn
Płycizna ciągnąca się w linii prostej po między Kuźnicą morską na Półwyspie Helskim a Rewą k. Gdyni jest naturalnie uformowana przez prądy morskie oraz prąd rzeki Redy wpadającej do Zatoki Puckiej w okolicach Rewy. Przez wieki siły natury uformowały tą strukturę określaną również jako rew. Jedyne naturalne przegłębienie tej struktury jest w okolicy Kuźnicy, ma ono ok. 6 – 8 metrów głębokości i ok. 100 metrów szerokości. - Nie wiem, w jakich latach, ale wykonano sztuczny przekop przez pasmo płycizny w okolicy miejscowości Rewa, tzw. głębinka ma głębokość ok. 5 m i szerokość ok. 700 m - wyjaśnia Radosław Tyślewicz. - Jest stale utrzymywana i pogłębiana oraz oznakowana nawigacyjnie. Przekop ten pozwala na bezpieczną żeglugę małych jednostek w kierunku portu w Pucku. Prawdopodobnie powstał on na początku XX w., ponieważ z pobliskiej żwirowni w Mrzezinach dostarczano statkami piasek do budowy portu w Gdyni. Ponad to pozostała część rewy została wykorzystana na poligon lotniczy i minerski.
Akwen ten jest zamknięty dla żeglugi z powodu znajdujących się tam niewybuchów oraz porozrywanych wystających z wody 12 wraków (11 barek drewniano - stalowych i 1 okrętu podwodnego ORP „Kujawiak”)
Reklama
Marsz Śledzia w Zatoce Puckiej - w wodzie po pachy
PUCK. Rekordowa liczba osób wzięła dzisiaj udział w Marszu Śledzia z Kuźnicy (na Półwyspie Helskim) do Rewy (niedaleko Gdyni). Ponad 100 śmiałków pieszo przebyło Zatokę Puckę płyciznami.
- 09.08.2008 15:26 (aktualizacja 09.08.2023 15:24)

Reklama







Napisz komentarz
Komentarze