czwartek, 18 grudnia 2025 13:17
Reklama

Abp. Głódź w Bazylice św. Brygidy: Co się stało z dziedzictwem "Solidarności"?

GDAŃSK. W rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych, podczas uroczystej mszy w Bazylice św. Brygidy w Gdańsku (z udziałem prezydenta Lecha Kaczyńskiego) homilię wygłosił abp Sławoj Leszek Głódź. Oto pełny tekst homilii.
Abp. Głódź w Bazylice św. Brygidy: Co się stało z dziedzictwem "Solidarności"?
Tekst homilii metropolity gdańskiego abp Sławoja Leszka Głódź 31 sierpnia podczas uroczystej Mszy św. w kościele św. Brygidy w Gdańsku.

Panie Prezydencie Najjaśniejszej Rzeczypospolitej!

Panowie Ministrowie!
Bracia Kapłani!
Wspólnoto Parafii Świętej Brygidy!
Związkowcy z ,,Solidarności" z Panem Przewodniczącym!
Mieszkańcy Gdańska i Gdyni, miast skąd przed 28 laty
powiał na Ojczyznę ,,wiatr od morza"!
Umiłowani Bracia i Siostry!
Rodacy, którzy dzięki TVP Polonia modlicie się razem z nami!

Dziś dzień Solidarności i Wolności. Dziś dzień pamięci i wdzięczności. Dziś dzień wspomnień i pytań stawianych Ojczyźnie.

I. Cokolwiek uczyniliście, nie zostanie zapomniane

Przyszliśmy na modlitwę w niedzielę, w dniu zmartwychwstania Chrystusa, do Świętej Brygidy. Wiemy co ta świątynia znaczy i dla Kościoła w Ojczyźnie, dla Kościoła Gdańskiego i dla ,,Solidarności" - dla jej wczoraj i dla jej dziś. Ten Dom Boga Żywego w szczególny sposób związał się z posiewem ,,Solidarności" i jej wzrastaniem. W miesiącach stanu wojennego we wspólnocie waszej parafii, opatrywano duchowe i materialne rany, jakie zadawano ,,Solidarności" i jej członkom. To tu ufną modlitwą wybiegano w stronę Polski jutra, która przyjdzie w imię Pana - wolna i solidarna. To tu za tą wolność wycierpianą, wymodloną, wywalczoną upartym dążeniem, kiedy przyszła - Bogu dziękowano. I nie przestano się o nią troszczyć - po dziś dzień. Bądźcie błogosławione mury tej świątyni, gdzie tyle pamiątek i znaków naszego, polskiego trudu wędrówki przez czerwone morze zniewolenia - ku wolności. Uznanie i wdzięczność tym wszystkim, poczynając od wieloletniego proboszcza tej parafii, co się przez lata trudzili, aby ta świątynia stawała się godną chwały oddawanej tu Bogu w Trójcy Świętej Jedynemu i aby była mocnym, wyrazistym znakiem miłości ojczyzny.

Umiłowani w Panu, Drodzy Telewidzowie!

We wspólnocie katolickiej wiary, uczestnicząc we Mszy świętej, wobec Chrystusa Eucharystycznego otworzymy nasze serca na Jego niepojętą miłość, nasycimy się Chlebem z Nieba, wyznamy naszą wiarę w jedności z całym Kościołem na ziemi i w niebie.

,,Bądźże pozdrowiony Anielski Chlebie. W tym tu Sakramencie wielbimy Ciebie".

Ze wzruszeniem staję przy tym ołtarzu - od czterech miesięcy Wasz Arcybiskup - aby przewodniczyć tej Mszy świętej odprawianej w intencji polskiej pracy, w intencji ,,Solidarności". Ze wzruszeniem, bo jestem z ,,Solidarnością" związany poprzez doświadczenie własnego życia. Byłem kapelanem białostockiej ,,Solidarności' w 1981 roku. Jak wielu kapłanów z entuzjazmem, z radością, z otwartym sercem przyjąłem wtedy tamten ożywiający ,,wiatr od morza", którego tchnienie odczuła Polska cała, także moje rodzinne Podlasie. To jest ważne doświadczenie mego życia: wciąż obecne w mojej pamięci, w sercu. Miejcie tego świadomość, koledzy z ,,Solidarności".

Msza św. stanowi pamiątkę Paschy Chrystusa. Stanowi także zapowiedź nadejścia dnia - mówi o nim Chrystus w czytanym dziś urywku Mateuszowej Ewangelii - kiedy ,,Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego razem z aniołami swoimi i wtedy odda każdemu według jego postępowania" (Mt 16, 25).

Odda wedle miary miłosierdzia, także wedle miary sprawiedliwości. ,,Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych moich braci najmniejszych, mnieście uczynili"(Mt 25,40).

Cokolwiek uczyniliście nie zostanie zapomniane. Cokolwiek uczyniliście nie zostanie przedawnione. Cokolwiek uczyniliście dobrego, ludzie ,,Solidarności" trwa w Miłości Boga i pamięci Ojczyzny.
II. Trud ,, pracy nad pracą" Bracia i Siostry!

Ewangelia dziś czytana niesie zapowiedź męki i zmartwychwstania Chrystusa. Na galilejskich drogach powiedział o niej Chrystus apostołom, tym, którzy porzucili swoje codzienne zajęcia i poszli za Nim.
Nie dziwi więc spontaniczny okrzyk Piotra: ,,Panie, niech Cię Bóg broni". Niech okaże swoją moc, niech uchroni Cię przed cierpieniem, niech pozwoli wędrować dalej drogami Galilei.

Ostra była odpowiedź Jezusa. Ostra, bo miała Piotrowi unaocznić, coś bardzo istotnego: różnicę między sposobem myślenia na sposób Boży a sposobem myślenia na sposób ludzki. Bowiem ,,Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie swój krzyż i mnie naśladuje (Mt 16, 24).

Chrześcijaństwo jest drogą krzyża. Chrześcijaństwo jest wypełnione nadzieją krzyża. Chrześcijaństwo głosi światu ocalającą nadzieję krzyża. Stajemy z miłością przed Chrystusowym krzyżem i przed krzyżami poświęconymi pamięci tych, którzy poszli za Nim. W czerwcu 1987 roku w Gdańsku stanął Jan Paweł II pod krzyżem upamiętniającym Ofiary Grudnia 1970 roku. Samotny, oddzielony od was kordonem milicji.

,,Kto krzyż odgadnie ten nie upadnie". Ten się nie pogubi, nie skrzywdzi swego człowieczeństwa. ,,Co bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł"? (Mt 16, 26).

Cóż bowiem za korzyść dla człowieka, jeśli odniesie zewnętrzny sukces - polityczny, materialny, zawodowy - a pozostanie człowiekiem z kamiennym sercem, z nieukształtowanym sumieniem, zimnym, obojętnym, odrzucającym programowo - ze swego życia - ciężar Chrystusowego krzyża? Cóż zostanie...

Umiłowani!

Słowa Zbawiciela z dziś czytanej Ewangelii tworzą Boży punkt odniesienia dla naszych wspomnień, ocen, naszego spojrzenia na to, co miało miejsce tu, na Wybrzeżu, w Gdańsku, Gdyni, Szczecinie, w sierpniowych dniach 1980 roku. To wtedy począł powstawać ten wielki krąg ludzkiej wspólnoty - zaskakujący swoim dynamizmem, zwartością, etycznym napięciem. Wkrótce otrzymał nazwę ,,Solidarność"- zawodowy związek, także wielki ruch etyczny, społeczny, patriotyczny, u którego źródeł zda się pulsowało pytanie stawiane dziś przez Chrystusa: ,,Co bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł?"

Wyrósł ten ruch, który duszom ludzkim nie szkodę a dobro przysporzył. Wyrósł z poczucia krzywdy, jaką komunistyczny system czynił wolności i godności ludzkiej pracy. Śp. Ks. Józef Tischner, który tak wiele refleksji kapłana i myśliciela poświęcił ,,Solidarności", podkreślał, że jej szczególnym rysem stało się podjęcie wielkiej, odpowiedzialnej ,,pracy nad pracą". Pracą wtedy skrzywdzoną, zniewoloną, skrępowaną gorsetem ideologii i gospodarczej struktury, niewydolnej, niewydajnej, wrogiej człowiekowi.

O podjętym, tu na Wybrzeżu, wysiłku, który zmierzał ku temu ,,by ludzkiej pracy przywrócić jej pełny wymiar osobowy i społeczny" mówił do was i mówił za was, Jan Paweł II, podczas pamiętnego spotkania na gdańskiej Zaspie w dniu 12 czerwca 1987 roku. Mówił o człowieku stanowiącym ,,podmiot pracy". Człowieku - współtwórcy dzieła, ,,które powstaje na warsztacie pracy". Mówił także o sytuacji - odległej od tamtej komunistycznej rzeczywistości - kiedy przez prace każdy będzie ,,mógł i powinien rozwinąć siebie, swoją osobowość i swoje powołanie".

,,Solidarność" - wielki, zbiorowy trud ,,pracy nad pracą", także nad polską historyczną pamięcią, kształtem polskiego patriotyzmu. Walka o prawdę o polskiej historii, powrót do niepodległościowej tradycji.

,,Solidarność" - świadectwo najgłębszej więzi ludzi polskiej ziemi z Chrystusem i z Kościołem. Kościół wtedy nie zagrażał ,,Solidarnośći" - Jan Paweł - Ojciec Polskiej Solidarności ożywiał, nadawał jej duchowy wymiar. Po latach mówimy:,,Dziwiono się w różnych miejscach - mówił Papież na Zaspie - że tak może być, że istnieje więź pomiędzy światem pracy a krzyżem Chrystusa, że istnieje więź pomiędzy pracą ludzką a Mszą świętą: ofiarą Chrystusa. Zdziwienie, ale także podziw i szacunek budził widok robotników polskich spowiadających się i przystępujących do Komunii świętej na terenie zakładu pracy. Różni się dziwili. a może nie tylko może równocześnie odkrywali. Odkrywali zapomniany wymiar całej ,,kwestii społecznej" i w ogóle ludzkiej egzystencji. Praca i Chrystus? Praca i Eucharystia? a jednak tak tutaj było! i słusznie".

Praca i Chrystus? Praca i Eucharystia?

Pamiętacie dobrze jak się ten związek Pracy i Chrystusa manifestował podczas tamtych sierpniowych strajków w Stoczni Gdańskiej. I w tej świątyni - świątyni gdańskiej ,,Solidarności". To tu, do Świętej Brygidy, przyszli w milczącym pochodzie przed dwudziestu laty, w sierpniu 1988 roku, uczestnicy strajku w Gdańskiej Stoczni - zwyciężeni ale przecież niepokonani. Vinctis non victis! To tutaj modlił się w intencji ludzi pracy Sługa Boży ks. Jerzy Popiełuszką - męczennik Bożej i polskiej sprawy, wierny kapelan ,,Solidarności". Kandydat Kościoła i ,,Solidarnośći" na Ołtarze!

Bracia i Siostry! Pytamy dziś: III. Co się stało z dziedzictwem ,,Solidarności"?

Patrzymy z perspektywy prawie trzydziestu lat na tamten czas. Jeszcze wielu z nas czuje ożywające tchnie tamtego wiatru znad morza. Kroił polską ziemię lemiesz ,,Solidarności", na nowy siew - wolności, braterstwa, nadziei.

Przywołujemy tamten czas 16 miesięcy wolności i dramat czasu wojennego - więzienia, internowania, wyrzucania z pracy, próby łamania sumień. Także ten zryw sprzed dwudziestu laty, z pamiętnego sierpnia 1988 - strajki w Gdańsku, Nowej Hucie, Stalowej Woli, w kilkunastu kopalniach Śląska - który utorował przyspieszył upadek zbankrutowanej ideologii i systemu.

Naszą modlitwą wdzięczności ogarniamy tych, którzy zła się nie ulękli, służyli ,,Solidarności" dochowali wierności jej ideałom, własnemu sumieniu, honorowi. ,,Co bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł"?

Gotowi byli - przywołajmy drugie czytanie z listu św. Pawła Apostola do Rzymian - dawać swoje ciała na ofiarę żywą, świętą. Przecież liczba ofiar stanu wojennego jest wciąż nieustalona! Nie ulegli narzuconym ojczyźnie prawom represji i odwetu. Potrafili rozpoznawać, jaka jest wola Boża, ,,przemieniać się przez odnawianie umysłu" (Rz 12, 2), przez etyczny wzrost, przez wrażliwość ku innym. ,, Jeden drugiego brzemiona noście" (Ga 6,2) - te Pawłowe słowa stały się hasłem tamtego czasu, realizowanym otwartym sercem, w sposób niewymuszony, naturalny, spontaniczny.
Bracia i Siostry!

Podczas manifestacji ulicznych w czasie stanu wojennego często skandowano hasło: ,,Nie ma wolności bez ,,Solidarności".
Przyszła wolność. Już tyle lat wolni wśród wolnych, równi wśród równych zajęliśmy miejsce pośród narodów Europy i świata. Wnieśliśmy własne wiano. Są takie wydarzenia w dziejach ludzi i narodów, które nie tylko kształtują historyczną pamięć, ale odwołują się do ludzkich sumień. Musi się z nimi zmierzyć każde pokolenie. Jednym z nich jest to, co miało miejsce na Westerplatte. Niezwykle doświadczenie Polski, Europy, świata. Tyle godzin przebiegło od tamtej chwili na zegarze dziejów, tyle się zdarzyło w historii świata, ojczyzny, Gdańska, pomorskiej ziemi.

Ci, którzy stanęli w obronie ojczyzny, wypełnili żołnierskie zadanie. Stali się w tamtych dniach symbolem nieustępliwej walki. ,,Westerplatte broni się jeszcze" - radio powtarzało taki komunikat. Dziś w przeddzień tamtej rocznicy mówimy: ,,Solidarność żyje jeszcze! Żyje i bronić będzie godnej pracy i godnej płacy! Bronić będzie ludzi pracy!

Westerplatte po siedmiu dniach skapitulowało. Ale obrona tych wartości, które tworzyły etos Westerplatte i etos ,,Solidarnośći": honoru, wierności ojczyźnie, braterstwa - nie ustała.

Wzrastały kwiaty z polskiej krwi na Monte Cassino, ruszyły tysiące do akacji ,,Burza", stolicę Rzeczypospolitej ogarnęło powstanie.Polskie Westerplatte wciąż się broniło. Nie zwątpiło, że Pan da silę swojemu ludowi, Pan da swemu ludowi błogosławieństwo pokoju.

Przed laty na Westerplatte Jan Paweł II  przypomniał też słowa błogosławionego biskupa Michała Kozala, męczennika Dachau - ,,wątpiący staje się sojusznikiem wroga".

Dziękujemy dziś Bogu za tych co wtedy i później nie zwątpili: w sens ojczyzny, w sens braterstwa, w sens miłości, w sens solidarności. I w imię tej miłości, w imię braterstwa, i imię naszej polskiej ojczyzny ofiarowali swoje życie na siew wolności, na siew pokoju, na siew solidarności.

Co się stało z dziedzictwem ,,Solidarności" i etosem ,,Solidarności", który tak bardzo zadziwił świat? Więcej: ten świat odmienił. Runął berliński mur, tak jak runął pojałtański porządek zniewolenia krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Co się stało z realizacją strajkowych postulatów, z realizacją programu Polski solidarnej, polski obywatelskiej, polski samorządnej? Dlaczego niemal w rocznicę porozumień sierpniowych, ,,Solidarność" przeprowadziła ogólnopolski związkowy i społeczny protest pod hasłem: ,,Godna praca, godna emerytura'"? Jeszcze trwają jego echa. Protest w imię zagrożonej godności ludzi pracy, w imię troski o ich przyszłoś, w imię pogarszających się warunków życia.

Jak to się stało, że znowu trzeba przypominać że najważniejszym ,,kapitałem polskiej gospodarki, polskich przedsiębiorstw są ich pracownicy i że warunkiem koniecznym gospodarczego rozwoju Polski jest inwestowanie w kapitał ludzki" - to słowa przewodniczącego ,,Solidarności" pana Janusza Śniadka.

Jak to się stało, że wielu ludzi, którzy w czasach zniewolenia propagowało prospołeczną, odwołującą się do ewangelicznych zasad, do myśli społecznej Kościoła, etykę ,,Solidarności", przestawiło zwrotnice.

Dlaczego tak mało w mediach, w parlamencie odpowiedzialnej publicznej debaty o ,,pracy nad pracą" sięgającej do doświadczeń ,,Solidarności", społecznej nauki Kościoła, encyklik Rerum novarum Leona XIII i Laborem exercens Jana Pawła II ?

Odnieść można niekiedy wrażenie, że najwyższe instytucje narodu, szczególnie parlament, przypominają nową wieżę Babel w której pomieszały się języki - jakże trudno porozumieć się z tymi, którzy wyrośli ze wspólnego, solidarnościowego pnia. Czy pamiętamy słowa Ojca Świętego z Zaspy: ,,Nie może być program walki ponad programem solidarności".

Nie zbudujemy nowoczesnego kraju, nie zmodernizujemy jego struktur, jeśli dalej będzie się pogłębiał konflikt między pracodawcami i pracownikami. I to nie tylko ten motywowany warunkami płacowymi, także warunkami pracy, sferą socjalną, ochroną zdrowia, wreszcie systemem emerytalnym.

I jeszcze jedno. Polska nie może sobie pozwolić na to, aby tylu jej młodych obywateli - wykształconych, przedsiębiorczych - szukało swego miejsca bytowania poza jej granicami. Przeżyliśmy juz taki exodus w latach stanu wojennego. Trwa dziś exodus nowy, którego istotnym motywem nie są przecież otwarte granice, prawo do swobody przemieszczania - ale doświadczany, szczególnie przez ludzi młodych, kryzys stosunków pracy, często także kryzys organizacji pracy. Obcy jest nam egoizm narodowy. Drzwi ojczyzny stoją szeroko otwarte przed przybyszami z innych krajów, którzy tu chcą się osiedlić i pracować. Ale ojczyzna jest matką. Los własnych dzieci, ich przyszłość, powinien być dla niej szczególnie bliski. los polskiego kapitału, miejsc pracy, szans rozwoju dla pokolenia wstępującego w życie. Tymczasem słyszymy, że w imię konkurencji, tysiące Chińczyków wybuduje stadiony i to z własnych materiałów. Czy to prawda pytają związkowcy?

Drodzy Telewidzowie Bracia i Siostry!

,,Solidarność" nie zakończyła jeszcze swojej historycznej roli. Nie zeszła i nie zejdzie ze sceny polskiego życia! Choć wielu chciałoby, żeby stała się jedynie pięknym wspomnieniem, pomnikowym spiżem, zapisaną do końca stronicą polskich dziejów. Ale lemiesz ,,Solidarności" tnie dalej polską ziemię: rozrywa skorupę egoizmu i etycznej atrofii, użyźnia grunt pod dobry siew: wiernego, odpowiedzialnego obywatelstwa, pokoju, sprawiedliwości, życia.

IV. Pan da siłę swojemu ludowi Bracia i Siostry!

,,Idzie nowych ludzi plemię, jakich dotąd nie widziano". W czasach komunistycznego zniewolenie kardynał Stefan Wyszyński powtarzał często tą profetyczną frazę Juliusza Słowackiego, z myślą o tych co przyjdą, co przejmą dziedzictwo ojców, ich wartości, ich zadania.

Rozbiegło się przed laty po Polsce plemię ludzi solidarności - plemię nowe, jakiego dotąd nie widziano. Trwa dalej. Przypomina o swojej drodze. Dziś w tej świątyni daje świadectwo swojej wierności i Chrystusowi i ojczyźnie. Przychodzi do domu Pana - prosić o siłę, o dar mądrości, roztropności. Przychodzi i otwiera swoje serca na Eucharystię - wielki dar Bożej miłości. Jesteśmy dziś - jako naród, jako państwo - współtwórcami europejskiej jedności - dodajmy solidarności. Żyjemy w nowej Europie, ufnie patrzącej w przyszłość. Zajmiemy w niej godne miejsce, jeśli będziemy świadomi swojej drogi, swojej przeszłości, swoich duchowych zwycięstw, naszej, polskiej pamięci. Tej pamięci w której tak ważne miejsce zajmuje epopeja obrońców ojczyzny we wrześniu 1939, obrońców domowych progów i Bożych ołtarzy. Pośród nich tych z Westerplatte, z Oksywia, z Helu, z Poczty i Stoczni Gdańskiej.
Siostry i Bracia! Nieście radość ze spotkania z przedwiecznym Panem Polsce i ,,Solidarności".

Wy wszyscy ,, którzy wierzycie w imię Syna Bożego" (1 J 5,12) idźcie drogą nadziei, drogą wiary, drogą służby - ludziom tej ziemi i tej Ojczyzny - ,,aby Polska, była Polską".

Zaufajcie słowom psalmu na gdańskim pomniku upamiętniającym Ofiary Grudnia 1970 roku: ,,Pan da siłę swojemu ludowi, Pan da swojemu ludowi błogosławieństwo pokoju"! Amen.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie małe

Temperatura: 4°C Miasto: Gdańsk

Ciśnienie: 1021 hPa
Wiatr: 13 km/h

Reklama
Reklama
Ostatnie komentarze
Reklama