Na rondzie w Tczewie przy ul. Rokickiej doszło do kolizji drogowej, gdzie kierujący oplem astrą, 55-letni mieszkaniec Tczewa, uderzył w lampę oświetleniową. Świadkiem zdarzenia był kierowca jadący bezpośrednio za oplem. Zatrzymał się chcąc sprawdzić czy nikt nie odniósł obrażeń. Jak się okazało sprawca kolizji zachowywał się bardzo "dziwnie"; usiłował uruchomić silnik swojego auta i odjechać. Wyczuwalna była od niego woń alkoholu. W związku z powyższym świadek zdarzenia, aby uniemożliwić ucieczkę nietrzeźwemu kierowcy zabrał mu kluczyki i zawiadomił policję. Funkcjonariusze potwierdzili spostrzeżenia mężczyzny - 55-letni mieszkaniec Tczewa w wydychanym powietrzu miał ponad 2 promile alkoholu.
55-latek odpowie za spowodowanie kolizji drogowej oraz za jazdę po pijanemu za co grozi mu nawet 2 lata więzienia. Godne uwagi i uznania jest zachowanie świadka zdarzenia, który dokonał tzw. obywatelskiego zatrzymania.
Zgodnie z zapisami kodeksu postępowania karnego każdy ma prawo ująć osobę na gorącym uczynku przestępstwa lub w pościgu podjętym bezpośrednio po popełnieniu przestępstwa, jeżeli zachodzi obawa ukrycia się tej osoby lub nie można ustalić jej tożsamości.
W czasie, gdy tyle się mówi o znieczulicy społecznej to już kolejny przypadek mogący być zaprzeczeniem tej tezy. Po tym jak kilka dni temu mieszkańcy Osiedla Suchostrzygi w Tczewie uratowali przed pijanym ojcem 4-miesięczną dziewczynkę, to kolejny pozytywny przykład odpowiedzialności mieszkanców.
Reklama
Z promilami w lampę oświetleniową
TCZEW. Nietrzeźwy mężczyzna kierując oplem uderzył w słup oświetleniowy. Chciał jechać dalej, jednak zdecydowana postawa świadka kolizji doprowadziła do jego zatrzymania.
- 08.09.2008 00:00 (aktualizacja 01.04.2023 10:37)

Reklama






Napisz komentarz
Komentarze