Wszystko wskazuje na to, że niewielu to wytrzyma. Zanosi się na radykalną zmianę w pejzażu miasta. Znikać zaczną jak kamfora ulubione nasze sklepy, zakłady rzemieślnicze, usługowe. Czyżbyśmy mieli pozostać w przestrzeni składającej się wyłącznie z banków, restauracji i gigantycznych sklepów samoobsługowych?
20 tys. zł miesięcznie!
Zajrzeliśmy do salonu „Desy” przy ul. Długiej 2/3. Ozdoba Drogi Królewskiej. Ikona miasta. Salon sztuki dawnej. Bezcenna placówka kultury. Nie ma wycieczki, która by tutaj nie zajrzała. Wydawałoby się – władze grodu powinny chuchać i dmuchać, żeby „Desa”, działająca w tym miejscu nieprzerwanie od 1953 r. – kwitła i cieszyła nasze oczy dalej. Jednak tak się nie dzieje.
- Nowe czynsze są katastrofalne - mówi Urszula Staniewska, prowadząca „Desę” dzierżawca lokalu przy ul. Długiej 2/3, historyk sztuki. – W stosunku do tego, co płacimy dotychczas, czynsz wzrasta trzykrotnie. Ale to nie oddaje istoty rzeczy.
Jakby nie liczyć sam czynsz za użytkowanie „Desy” wynieść ma od 1 stycznia 2009 r. 14 tys. 640 zł miesięcznie. Przez ostatnich kilka lat czynsz w „Desie” wynosił 4 tys. 800 zł miesięcznie. Do tego opłata za światło, wodę zimną i ciepłą, telefon, ubezpieczenie, zimą dojdzie opłata za ogrzewanie. W poprzednich latach „Desa” płaciła za ogrzewanie 800 zł miesięcznie, teraz będzie więcej. Oprócz czynszu dzierżawcy „Desy” – od blisko pięciu lat - płacą za teren, czyli podatek od nieruchomości, który w tym roku wyniósł 2, 5 tysiąca złotych.
Mówił dziad do obrazu
A więc – wedle nowej stawki – dzierżawcy „Desy” w Gdańsku musieliby płacić ok. 20 tys. zł miesięcznie! Urszula Staniewska wystosowała 2 września 2008 roku do prezydenta Miasta Gdańska, Pawła Adamowicza „Odwołanie od wypowiedzenia dotychczasowych wysokości czynszu najmu”. Czytamy w piśmie, że dzierżawcy nie są w stanie takich opłat udźwignąć, ponieważ placówka nie ma wysokich obrotów.
(…) Nasza galeria sztuki dawnej jest nie tylko handlowa, ale i w części kulturalna. (…) Wielu turystów, też obcokrajowców, tutaj styka się z dorobkiem kulturalnym dawnych pokoleń gdańszczan, jako że nie zawsze goście docierają do muzeum. Tutaj uzyskują informacje o aktualnych wydarzeniach kulturalnych w mieście. Mamy tysiąc odwiedzających miesięcznie, ponieważ nasz salon sztuki dawnej ludzie traktują jak jedna z atrakcji miasta Gdańska. Turysta ten nie może być klientem ze względu na zakaz wywozu obiektów wyprodukowanych przed 1953 rokiem.(…)
Wypowiadam i wychodzę
W placówce przy ul. Długiej 2/3 spotykają się miłośnicy sztuki, muzealnicy, kolekcjonerzy. Za wieloletnią działalność w PP „Desa” i owocną współpracę z Muzeum Narodowym w Gdańsku Urszula Staniewska wraz z mężem otrzymali w tym roku Złoty Medal „Bene Merenti”. Jako jedyni w Trójmieście antykwariusze. Dzięki nim wiele cennych obiektów dawnej sztuki gdańskiej trafiło do zbiorów muzealnych.
Odpowiedź na odwołanie nie nadeszła. Prośby o obniżkę stawki czynszu nie uwzględniono. Również kilkuletnich starań Urszuli Staniewskiej o wykupienie lokalu magistrat nie wziął pod uwagę. Przychodziły odpowiedzi, że prawo na to nie pozwala.
- Traktowanie naszej placówki jako tylko handlowej jest krzywdzące i nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości – kontynuuje Urszula Staniewska. – W takiej sytuacji w październiku 2008 r. wypowiadam umowę najmu i wychodzę. Niech sobie miasto z tym lokalem robi co chce.
* * *
Jak będzie wyglądała wkrótce ulica Długa? Kosmopolityczne miasto bez wyrazu? Z pizzeriami, hamburgerami, bankami?
Czynsze w górę. Miasto pustoszeje
GDAŃSK. Uchwała Rady Miasta Gdańska o radykalnych podwyżkach czynszów za najem komunalnych lokali użytkowych wchodzi w życie z dniem 1 stycznia 2009 r. Użytkownicy już dostali z magistratu stosowne dokumenty.
- 03.10.2008 00:07 (aktualizacja 05.08.2023 20:28)

Reklama








Napisz komentarz
Komentarze