Pierwsze minuty spotkania należały do koszykarz z Poznania, którzy po udanych akcjach Rafała Bigusa prowadzili 10:6. Spotkanie w wyjściowej piątce rozpoczął Joel Jones, ale już w pierwszych minutach spotkania został on zmieniony przez Grzegorza Radwana. Niedyspozycja Jonesa spowodowana była przebytą niedawno grypą żołądkową. Na pierwsze prowadzenie w meczu starogardzianie wyszli w szóstej minucie meczu, kiedy to po trójce Tuljkovica mieli jednopunktową przewagę na Basketem. Pod koniec pierwszej kwarty jeszcze jedną trojkę dorzucił Kowalczuk i prowadzenie Polpharmy wzrosło do pięciu punktów.
Po wznowieniu gry do ataku rzucili się goście, którzy po trójce Hicksa i trzypunktowej akcji Kowalczuka powiększyli swoją przewagę. Pierwsze punkty PBG zdobyło dopiero po upływie niecałych trzech minut kwarty. Po rzucie za trzy Smorawińskiego i pięknej akcji z kontrataku Fliegera zakończonej ostatecznie trzema punktami poznaniacy wrócili do gry.
Pod koniec kwarty Polpharma zastosowała ostrą grę pressingiem co zaprocentowało kilkoma przechwytami i zamienieniem ich na punkty przez Tuljkovica i Barkley’a. Na pochwałę zasługuję też gra Colemana, który pod koszem radził sobie z wysokimi koszykarzami gospodarzy. Ostatecznie pierwsze dwadzieścia minut Polpharma wygrała 50:41.
Zaraz po rozpoczęciu trafili Bigus i Jones, który powrócił na parkiet i dorzucił dwie trójki. Jednak to było wszystko na co stać było poznański zespół tego wieczoru. Słabą obronę bezlitośnie wykorzystywali Eldridge i Tuljković i powiększali przewagę zespołu ze Starogardu Gdańskiego.
- Nasza gra w tym meczu nie była w żadnym stopniu zadowalająca. Ani Brannen, który niestety skręcił trzy dni temu kostkę, ani Davis czy Jones w ogóle nie pomagali zespołowi. Mogę tutaj tłumaczyć ich słabszą dyspozycję chorobami jednak z pewnością nie jest to, czego oczekujemy. Na szczęście lepiej zagrali dzisiaj Polacy z Fliegerem na czele. Zdecydowanie jednak potrzebujemy zmian i taktycznych i osobowych, o których dyskutować będziemy jutro – tłumaczył po meczu trener poznańskiej drużyny, Eugeniusz Kijewski.
Nadzieje na jakikolwiek inny wynik jak zwycięstwo Polpharmy rozwiał Barkley, który dwukrotnie przechwycił piłkę i zdobył punkty co spowodowało, że goście rozpoczynali czwartą kwartę z 16 punktami przewagi.
Ostatnia część meczu była popisową partią rezerwowego poznańskiego zespołu – Marcina Fliegera, który w całym spotkaniu zdobył 22 punkty. Jednak zarówno styl gry obu zespołów, jak i różnica w wyniku nie uległy już zmianie i zespół Polpharmy odniósł czwarte kolejne zwycięstwo w ekstraklasie.
- Jestem zadowolony z kolejnego zwycięstwa mojego zespołu. Szczególnie tutaj na nowej hali Arena w Poznaniu, która zupełnie różni się od naszej z Starogardzie. Cieszę się, że każdy kto wszedł na boisko wniósł coś do gry. Mam nadzieję, że nasza zwycięska seria potrwa jak najdłużej – mówił na konferencji pomeczowej trener Polpharmy Mariusz Karol.
(Źródło: Bartosz Zwiefka- plk.pl)
Reklama
PBG Basket - Polpharma: Rozpędzeni starogardzianie
SPORT: Beniaminek DBE wciąż bez zwycięstwa. Koszykarze z Poznania nie znaleźli sposobu na Polpharmę i przegrali 82:97.
- 09.10.2008 00:01 (aktualizacja 20.08.2023 11:09)

Reklama





Napisz komentarz
Komentarze