- Jest Pan w komendzie zaledwie kilka dni, ale czy zauważył Pan już potrzebę jakichś zmian? Może nastąpią one za jakiś czas? Będą roszady kadrowe?
- Zmiany będą uzależnione od tego, jak będzie funkcjonowała jednostka i na ile będą tego chcieli policjanci. Kierownictwo chojnickiej policji to nie tylko ja, ale też naczelnicy i komendant Pestka. Jeśli dojdziemy do wniosku, że zmiany są konieczne, to tak będzie. Nie będziemy jednak wywracać jednostki.
- Jak będzie Pan reagował na jakieś występki policjantów? W każdej jednostce zdarzają się jakieś wpadki: ktoś z funkcjonariuszy śpi pijany na stoliku, kiedy jego koledzy biją innego człowieka, może się zdarzyć, że ktoś wsiądzie za kółko po pijaku.
- Jeśli jakiś policjant wsiadłby po pijanemu za kierownicę, to oznacza, że dla jednego kieliszka poświęca wszystko, całą karierę. Dla takich ludzi nie ma miejsca w policji. Dla mnie mundur jest bardzo ważny i godność munduru też. Nie pozwolę, żeby ktoś tej godności nie przestrzegał.
- Jaka różnica rzuciła się Panu w oczy jako pierwsza po przyjeździe do Chojnic? Czym rożni się tutejsza policja od tej w Węgorzewie, Ostródzie czy Morągu?
- Przede wszystkim skala jednostki. Tu jest dużo większa jednostka niż w Węgorzewie. Na pewno też specyfika tutejszej jednostki jest inna. Muszę wszystko dobrze poznać. Później będę dochodził do jakichś wniosków. Muszę powiedzieć, że Chojnice bardzo mi się podobają.
- Spotkał się Pan już z jakimiś samorządowcami, oczywiście oprócz starosty, u którego Pan był jeszcze przed objęciem funkcji komendanta?
- Tak, spotkałem się z burmistrzem Finsterem. Poszedłem do ratusza się przedstawić. Wrażenia pozytywne. Będę chciał spotykać się w najbliższym czasie z innymi samorządowcami. Przecież współpraca policji z urzędami to nie tylko kwestia wsparcia finansowego. Mamy też wspólne zadania, razem powinniśmy rozpoznawać pewne zagrożenia.
- Znalazł już Pan mieszkanie?
- Jak na razie mieszkam pokątnie w hotelu, ale już niebawem powinno się to zmienić.
- Jak Pan traktuje pracę w Chojnicach? To kolejny etap w Pana karierze, czy może chciałby Pan zakotwiczyć się tu na dłużej?
- Nigdy nie traktuję jakiejś pracy jako etapu w karierze.
- Zna Pan komendanta wojewódzkiego. Jest szansa, żeby chojnicka jednostka była traktowana w Gdańsku preferencyjnie?
- Komendant wojewódzki był moim przełożonym w warmińsko-mazurskiej policji i jest moim przełożonym teraz. Komendant wojewódzki policji na wszystkie jednostki patrzy tak samo. Oczywiście ważne jest, jak dana jednostka pracuje.
- To Pan zabiegał o przeniesienie, czy była to decyzja zwierzchników?
- Wystąpiłem do komendanta wojewódzkiego w Gdańsku z raportem o przeniesienie.
- Dlaczego do Gdańska? Pracował Pan przecież w olsztyńskiej jednostce?
- Może dlatego, że bliżej Ostródy (śmiech). Przejście do Chojnic to dla mnie wyzwanie. To też możliwość rozwoju. Warto z tego korzystać.
Piotr Trusiewicz ma 41 lat. Pochodzi z Ostródy. W policji pracuje od 22 lat. Wcześniej był w jednostkach w Ostródzie, Morągu i Węgorzewie. Zaczynał od patrolowania ulic. Później był kadrowcem, pracował też w prewencji i w wydziale kryminalnym. Komendant interesuje się książką i filmem, ale jak zaznacza „W-11h i „Kryminalnychh nie ogląda.
Reklama
Nowy komendant mieszka pokątnie w hotelu
CHOJNICE. Co planuje nowy komendant policji? Poznaje się z załogą. Jest na bieżąco. Mówi, że wie co ostatnio działo się w komendzie. Jak na razie mieszka pokątnie w hotelu. Jakie zmiany w chojnickiej policji wprowadzi nowy komendant Piotr Trusiewicz?
- 24.10.2008 00:10 (aktualizacja 16.08.2023 16:16)

Reklama





Napisz komentarz
Komentarze