Władze stawiają na inwestycje, z ... kredytu

Prezydent Gdańska charakteryzuje budżet na 2009 r. jako proinwestycyjny, prorozwojowy, realny i bezpieczny. – W latach ubiegłych, 2002-2006, oszczędzaliśmy, aby w ciągu najbliższych 3 lat zrealizować największe inwestycje – powiedział Paweł Adamowicz.
Jednak ponad połowę kwoty na przedsięwzięcia miasto zdobędzie z zaciągniętych kredytów. Zadłużenie Gdańska wzrośnie o blisko 17 proc. w porównaniu z rokiem 2008. Mimo tego, prezydent przekonuje, że nasz dług jest świadomy i kontrolowany, a w związku z tym – jego przyrost – bezpieczny. Dowodem na to ma być ocena agencji ratingowej Fitch, według której finanse Gdańska utrzymują się na bardzo dobrym poziomie, dzięki czemu banki z większym zaufaniem patrzą na nas, jako kredytobiorcę. – Należy brać kredyty, ponieważ my nie zadłużamy się na konsumpcje, ani na wydatki bieżące, tylko na inwestycje, które służą nie tylko nam, ale przyszłym pokoleniom – mówi z całym przekonaniem Adamowicz.
Według założeń projektu przyszłorocznego budżetu, dochody miasta mają wynosić ok. 1,75 mld zł, wydatki – ponad 2 mld zł, natomiast deficyt – 357,9 mln zł.

Projektowane inwestycje
Władze miasta uznały, że uzyskane dochody własne oraz zaciągnięte kredyty pozwolą na przeznaczenie ponad 610 mln zł na planowane inwestycje. Wśród najważniejszych przedsięwzięć, najwięcej, bo ok. 218 mln zł, przekazanych zostanie na rozwój transportu i infrastruktury drogowej. Będzie to m.in.: przebudowa ul. Budowlanych, Nowatorów, Rakietowej, na które miasto przeznaczy 25 mln zł, przebudowa ul. Łostowickiej – 10 mln zł, połączenie dróg krajowych: Trasa Słowackiego i Sucharskiego – 5 mln zł, budowa ul. Nowej Wałowej – ok. 38 mln zł oraz budowa nowej linii tramwajowej.
Na drugim miejscu (nieco ponad 200 mln zł wydatków), znalazły się inwestycje sportowe. Będzie to przede wszystkim: budowa Baltic Areny, na którą miasto przeznaczy w przyszłym roku aż 175 mln zł, budowa hali sopocko-gdańskiej oraz Gdańskiej Szkoły Floretu.
Na trzecim miejscu znalazły się inwestycje w dziedzinie kultury – ok. 39 mln zł. Aż ok. 25 mln zł z tej kwoty pochłonie budowa Europejskiego Centrum Solidarności.
Blisko 35 mln zł zostanie przeznaczone również na budownictwo mieszkaniowe (TBS, GIS) oraz pozyskiwanie mieszkań na przesiedlenia. – Ten rok jest rokiem historycznym w porównaniu z ostatnimi 18 laty samorządu gdańskiego, ponieważ w tym i przyszłym roku oddamy blisko 1000 mieszkań komunalnych – powiedział prezydent Adamowicz.

Projektowane zadłużenie miasta
W związku z zaciągnięciem kredytów na planowane inwestycje, zadłużenie miasta zwiększy się aż do 40 proc. (ponad 700 mln zł). Do maksymalnego ustawowego poziomu – 60 proc. może dojść w roku 2013. – Ten poziom długu nie jest niczym złym. Wystarczy popatrzeć, że Kraków od kilku lat kształtuje poziom długu na wskaźniku 58,5 procenta i nic złego się nie dzieje. Nasze miasto umie zarządzać swoim długiem. Posiadamy odpowiednie doświadczenie – zapewnia Andrzej Bojanowski, skarbnik miasta.
Władze Gdańska liczą również na wprowadzenie nowej ustawy o finansach publicznych, umożliwiającej ustalanie indywidualnego wskaźnika zadłużania się dla każdego samorządu. – Będzie to dla nas bardzo korzystny przelicznik – zapewnia Teresa Blacharska, dyrektor Wydziału Finansowego UMG.
Prezydent podkreśla również, że przyszłoroczny budżet, podobnie jak tegoroczny, także będzie zmieniany co miesiąc i zmiany te zaczną się prawdopodobnie od lutego lub marca 2009 r. – Jeśli opozycja mówi, że budżet był źle skonstruowany i trzeba go było na każdej Radzie Miasta przerabiać, to jej stanowisko wynika chyba z braku wiedzy. Nowy budżet również będzie zmieniany, bo to jest coś zupełnie naturalnego. Trzeba cały czas reagować na zmieniającą się rzeczywistość i nowe działania, których się podejmujemy – argumentuje Adamowicz.