– Chcielibyśmy to zmienić, bo kierowcy nie mogą wciąż lądować w Lasku Miejskim – mówi dyrektor Wydziału Komunalnego w ratuszu Jarosław Rekowski.
Problem zasygnalizował jeden z naszych Czytelników, który mieszka przy rondzie. Chojniczanin już nie raz instruował kierowców, gdzie jechać, żeby trafić na drogę do Tucholi czy Kościerzyny.
Napisali do Gdańska
W ratuszu są przekonani, że drogowcy powinni dopisać na znaku dwa kierunki. Dyrektorowi wydziału komunalnego nie udało się dogadać w tej sprawie z przedstawicielem Zarządu Dróg Wojewódzkich w Chojnicach Krzysztofem Derubą. – Napisaliśmy pismo do Gdańska i czekamy na odpowiedź. Zbierze się pewnie komisja do spraw oznakowania i zadecyduje – mówi Jarosław Rekowski.
Mapy jeszcze sprzedają
Dlaczego prozaiczny zabieg zmiany oznakowania jest takim problemem dla drogowców? – Można to zrobić, ale na razie nie ma sensu. Na tym rondzie będzie, a co na następnym? – pyta Krzysztof Deruba. – Nie wiem dlaczego kierowcy gubią się na tym rondzie. Tylko ostatnia sierota wjeżdża w Strzelecką, w ulicę, która nie ma żadnego oznakowania. Poza tym mapy chyba jeszcze w sklepach sprzedają? – dodaje. – Jeżeli ktoś widzi tu problem, to powinien pomyśleć o projekcie organizacji ruchu w tej części miasta – kwituje Krzysztof Deruba.
Kierowcy sieroty, a oznakowanie zostaje
CHOJNICE. Zarząd Dróg Wojewódzkich stanął okoniem i nie chce zmodyfikować oznakowania na rondzie Strzeleckim. Chodzi o dopisanie na znaku od strony ulicy Bytowskiej dwóch kierunków ruchu, na Tucholę i na Kościerzynę.
- 17.01.2009 10:33 (aktualizacja 01.04.2023 11:30)

Reklama







Napisz komentarz
Komentarze