Jak ustaliła prokuratura w Sopocie do bójki z udziałem Michalczewskiego miało dojść w lipcu 2008 r. w Sopocie, przed jedną z restauracji na ulicy Bohaterów Monte Cassino. Według zastępca prokuratora rejonowego w Sopocie Tomasza Landowskiego zajście miało charakter "męskiej bójki po alkoholu", w której "na szczęście nikt nie doznał poważniejszych obrażeń".
Prokuratura wszczęła postępowanie po zawiadomieniu, jakie złożył jeden z uczestników zajścia.
Prokurator przedstawił zarzuty Michalczewskiemu oraz dwóm innym osobom - Michałowi B. i Tomaszowi W. Śledztwo jest w toku, prokuratorzy odmawiają udzielenia informacji na ten temat. Przesłuchano kilkadziesiąt osób.
Prokuratura zdecydowała się na przedstawienie zarzutów m.in. po zapoznaniu się z filmem nagranym przez świadka zdarzenia oraz po przesłuchaniu innych świadków, w tym wezwanych na miejsce policjantów. Śledczy dysponują także opiniami biegłych dotyczącymi obrażeń poszkodowanego.
Dariusz Michalczewski stwierdził w rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim”, że to on został zaatakowany. Wyjaśnia, że nie uderzono jego, ani też on nikogo nie uderzył. Nie przyznał się do popełnienia czynu opisanego w stawianym mu zarzucie.
Jak powiedział mec. Paweł Brożek (reprezentujący Michalczewskiego) złożył on szczegółowe wyjaśnienia oraz złożył wniosek do prokuratury o przeprowadzenie konfrontacji między Michalczewskim a rzekomo poszkodowanym oraz towarzyszącym mu podczas zajścia mężczyzną.
- Z niezrozumiałych dla mnie przyczyn prokuratura postanowieniem z dnia 12 stycznia 2009 r. oddaliła wszystkie wnioski dowodowe - powiedział Mec. Brożek.
Prokuratorzy potwierdzają, że wnioski dowodowe adwokata zostały uznane za niezasadne. Jednakże nie chcą publicznie uzasadniać swojej decyzji.
- Michalczewski nie przyznaje się do winy - powiedział Radiu Gdańsk zastępca prokuratora rejonowego w Sopocie Tomasz Landowski. – Przedstawia on wersję zdarzeń odbiegającą od zeznań świadków.
Mec. Paweł Brożek powiedział, że jego klient nie ma nic do ukrycia i dlatego zgodził się na publikację wizerunku i podawanie pełnego imienia oraz nazwiska.
Michalczewski z zarzutami udziału w "męskiej bitce" na sopockim "Monciaku"
SOPOT. Dariuszowi Michalczewskiemu – mistrzowi boksu „Tygrysowi” - prokuratura w Sopocie postawiła zarzuty w związku z pobiciem do jakiego miało dojść w lipcu 2008 r. „Tygrysowi” grozi kara do 3 la więzienia. Adwokat mistrza twierdzi, że jego klient nie ma nic do ukrycia i zgodził się na publikację wizerunku oraz nazwiska w pełnym brzmieniu.
- 24.01.2009 11:46 (aktualizacja 20.08.2023 13:25)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze