W planach Petrobalticu transport morski miałby zostać wydzielony ze spółki i zorganizowany w odrębnej grupie shippingowej, skoncentrowanej na tej działalności. Petrobaltic miałby być jedynym właścicielem tej spółki, która miałaby powstać do końca 2009 r.
Na statkach i platformach wiertniczych Petrobalticu pracuje łącznie 240 osób. Obecnie firma użytkuje w sumie siedem statków. Oprócz dwóch holowników, służących do holowania platform i dostarczania na nie materiałów, paliwa i wyposażenia, są to statki dozorowe "Kambr", "Aphrodite II" i "Vivero", statek badawczy "St. Barbara" i tankowiec "Ikarus II".
Negocjacje zarządu spółki z przedstawicielami Związku Zawodowego Pracowników Ruchu Ciągłego w spółce w sprawie zmiany armatora holowników nie przyniosły na razie rezultatów.
- Na pytanie o powód takiego wydzielenia słyszymy jedynie ogólniki w rodzaju reorganizacji czy racjonalizacji, podczas gdy w rzeczywistości koszty administracyjne po powołaniu nowej spółki na pewno by wzrosły - mówi Włodzimierz Krutysza, przewodniczący związku.
Zdaniem związkowców celem utworzenia nowej spółki jest zarejestrowanie statków pod obcą banderą i zmiana formy zatrudnienia ich załóg na tzw. kontrakty. - Godzi to jednoznacznie w interes znacznej grupy pracowniczej - podkreśla Włodzimierz Krutysza.
Zwraca jednocześnie uwagę na ogromną wzajemną zależność platform i statków w procesach technologicznych. - Wydzielenie floty, nawet przy założeniu 100-procentowej własności spółki w rękach Petrobaltiku, może zaburzyć konieczną ścisłą współpracę - dodaje. (wnp, Piotr Apanowicz)
Protest w Petrobalticu – nie chcą oddać floty
GDAŃSK. Związki zawodowe działające w spółce Petrobaltic protestują przeciwko planom utworzenia spółki shippingowej, która miałaby przejąć wielozadaniowe holowniki serwisowe "Bazalt" i "Granit", obecnie należące do spółki.
- 06.02.2009 00:00 (aktualizacja 06.08.2023 16:22)

Reklama







Napisz komentarz
Komentarze