niedziela, 14 grudnia 2025 13:58
Reklama

Gdy nożem kroił mięso, żona się nadziała...

CHOJNICE. Podejrzany o zabójstwo Henryk P. utrzymuje, że żona sama nadziała się na nóż. Stało to się w niedzielne przedpołudnie, gdy pił wraz z żoną alkohol, a ich szesnastoletni syn poszedł do kościoła.
Gdy nożem kroił mięso, żona się nadziała...
Kiedy na Polną w Czersku przyjechało pogotowie i policja, Henryk P. stał na podwórzu. To on dzwonił na numer alarmowy po pomoc dla żony. Wcześniej, jak podejrzewa prokuratura, pchnął żonę nożem. Henryk P. tłumaczył, że kobieta sama nadziała się na trzymany przez niego nóż. Śledczy nie uwierzyli w tę wersję i czerszczanin trafił na trzy miesiące za kratki. W chwili zatrzymania miał ponad trzy promile alkoholu w wydychanym powietrzu.


Niedzielne południe. Na pogotowie dzwoni Henryk P. 59-letni czerszczanin prosi o pomoc dla żony. Dyspozytor pogotowia chwilę później powiadamia policję. Lekarz nie ma wątpliwości, że kobieta zmarła od pchnięcia nożem.

Pijany w sztok
Mieszkaniec Polnej zostaje zatrzymany. Nie można go przesłuchać, bo jest zbyt pijany. Próbuje opowiadać co się stało, ale przedstawia różne wersje wydarzeń. Ma 3,16 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Mężczyzna tylko mówi, że kroił mięso, a żona sama nadziała się na nóż. Jego późniejsza wersja wyglądała następująco. W niedzielne przedpołudnie pił wraz z żoną alkohol. Ich szesnastoletni syn poszedł do kościoła. Rodzice zeszli do piwnicy. Henryk P. miał kroić mięso na obiad. W pewnym momencie przerwał czynność. Siedział przy stole i trzymał nóż ostrzem do góry. Wtedy miała przyjść jego żona. P. zeznał, że 57-letnia kobieta potknęła się i upadła na nóż. Ostrze ugodziło ją w klatkę piersiową.

Prokurator nie wierzy
– Uważamy, że ta wersja nie jest prawdopodobna – mówi prokurator rejonowy Mieczysław Brunke. Policja wstępnie ustaliła, że pomiędzy małżonkami doszło do kłótni, a w jej wyniku do pchnięcia nożem. Szczegóły będą znane po sekcji zwłok kobiety, za około pięć tygodni. Będzie badany też kąt, pod jakim nóż wszedł w klatkę piersiową kobiety. Już teraz 59-latek usłyszał zarzut zabójstwa. Grozi mu dożywocie. Sąd Rejonowy w Chojnicach nie miał wątpliwości, że należy zatrzymać mężczyznę w areszcie na trzy miesiące.

Szok
Sąsiedzi rodziny P. są w szoku. Małżeństwo czasem lubiło popijać alkohol, ale do żadnych ekscesów nie dochodziło. Nikt nie mógł uwierzyć, kiedy informacja o śmierci sąsiadki obiegła okolicę. Policja też nie notowała żadnych kłótni rodzinnych, nie założono niebieskiej karty. Henryk P. nie przyznaje się do zabójstwa.



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 7°C Miasto: Gdańsk

Ciśnienie: 1020 hPa
Wiatr: 19 km/h

Reklama
Reklama
Ostatnie komentarze
Reklama