Wystarczy, że były marszałek Ludwik Dorn przyprowadził kiedyś do Sejmu swoją sukę Sabę, a ta stała się znana nie tylko w polityce. Osobowość Saby docenił bowiem teraz także Sąd Rejonowy w Tczewie, który na adres biura poselskiego Dorna przysłał pismo zaadresowane do: "Pani Saby Dorna".
O co chodzi? Ano o to, że żyje w Polsce mężczyzna, który lubi zakładać sprawy w sądzie wszystkim i o wszystko. Na długiej liście pozwanych w jednej z takich spraw, oprócz Donalda Franciszka Ducka i Lecha Kaczyńskiego, znalazła się Saba Ludwika Dorna.
Sąd oczywiście tę sprawę umorzył i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że informację o tym zaadresował "Pani Saba Dorna, ul. Koszykowa 10, 00-564 Warszawa".
Pracownicy sądu, mimo że byli informowani o tym, iż Saba jest czworonogiem i raczej tej informacji nie przeczyta, bo mimo wielkich talentów czytać jeszcze nie potrafi, uparcie piszą do psa Ludwika Dorna.
"Kontaktowaliśmy się z sądem w tej sprawie, ale bezskutecznie" - powiedział DZIENNIKOWI Grzegorz Owsianko, asystent byłego marszałka Sejmu. (PŚ/Dziennik/portal)
Reklama
Tczewski sąd napisał do Saby - suki Dorna
TCZEW. Sąd Rejonowy w Tczewie na adres biura poselskiego Dorna przysłał pismo zaadresowane do: "Pani Saby Dorna". Pracownicy sądu, mimo że byli informowani o tym, iż Saba jest czworonogiem uparcie piszą do psa Ludwika Dorna.
- 21.02.2009 00:56 (aktualizacja 09.06.2023 10:19)

Reklama





Napisz komentarz
Komentarze