niedziela, 14 grudnia 2025 03:00
Reklama

Proces w sprawie ulicy Spacerowej. Prezydent Adamowicz naraził na straty miasto?

GDAŃSK. Doniesienie o niegospodarności władz miejskich Gdańska w okolicy Spacerowej złożył radny oraz poseł. Sprawą zajmuje się prokuratura. Chodzi o niedopełnienie obowiązków przez prezydenta Miasta Gdańska, Pawła Adamowicza, co miało spowodować narażenie miasta na poważne straty finansowe.
Proces w sprawie ulicy Spacerowej. Prezydent Adamowicz naraził na straty miasto?
Opinia biegłego i co dalej
Jest opinia biegłego w sprawie tzw. ulicy Spacerowej. W Prokuraturze Rejonowej w Grudziądzu przesłuchania prowadzone były od jesieni 2007 roku. Przypomnijmy, że zawiadomienie o przestępstwie złożył radny Miasta Gdańska Stefan Grabski.
Doniesienie o niegospodarności władz miejskich Gdańska w okolicy Spacerowej złożył także jeden z posłów.
Postępowanie w toku
Zastępca prokuratora w Prokuraturze w Grudziądzu Agnieszka Reniecka:
- Zakresem opracowania biegłego było udzielenie odpowiedzi na pytanie jaki był koszt inwestycji docelowej na maj 2003 roku. Badał także – opierając się na wiedzy z zakresu inżynierii - w jakim stopniu rozwiązanie zastępcze, czyli zmodernizowanie ulicy Spacerowej, zbudowanie skrzyżowania z pasem wyłączeniowym na lewoskręt, realizowało rozwiązanie komunikacyjne w stosunku do rozwiązania docelowego.
- Biegły wskazał, że po pierwsze to zastępcze rozwiązanie komunikacyjne spełnia podstawowe zasady zadania ruchu drogowego z zastrzeżeniem niewłaściwego oznakowania wjazdu na skrzyżowanie dla pojazdów jadących od strony miasta Gdańska, a w szczególności pasa lewoskrętu.
- Wskazał szacunkowo łączny koszt docelowego rozwiązania komunikacyjnego w tym miejscu – 1 milion 300 tys. do 1 mln. 500 tys. zł.
- Postępowanie jest w toku. Prokurator prowadzi tę sprawę dalej.

Grzech zaniedbania
Chodzi o niedopełnienie obowiązków przez prezydenta Miasta Gdańska, Pawła Adamowicza, co spowodowało narażenie miasta na poważne straty finansowe.  Przypominamy, że inwestor budujący w rejonie Spacerowej hipermarket zobowiązał się do wybudowania drugiej nitki komunikacyjnej. Ale prezydent Paweł Adamowicz zgodził się na odstąpienie od tej budowy za kwotę 400 tys. zł. W tej sytuacji gmina straciła kilka lub kilkanaście milionów złotych, bo przecież jest to inwestycja, która znacznie drożej kosztuje niż 400 tys. zł.
- To podstawowe zaniedbania, na które nie możemy sobie pozwolić zwłaszcza, że jesteśmy w obliczu wielu innych inwestycji i musimy się wykazać prężnym i prawidłowym działaniem - mówił Stefan Grabski. -  A tutaj mamy do czynienia z dziecinnymi grzechami, podstawowymi zaniedbaniami.
Domysły o korupcję
Biegły w prokuraturze obliczył, że straty związane z zaniechaniem budowy drugiej nitki przez inwestora wynoszą około 1,5 mln zł.
- Paweł Adamowicz powinien sprawę wyjaśnić i wskazać winnych tych zaniedbań – powiedział Stefan Grabski. – A jeżeli nie wskaże, to ta sprawa go obciąża i tym bardziej powinna być załatwiona przez sąd. Bo to jest sprawa o niegospodarność, która budzi domysły o korupcję. Bez żadnego sensu straciliśmy drogę, której wybudowanie jest znacznie droższe niż 400 tys. zł, które firma ta wpłaciła do kasy miasta. Stratą jest to, że nie mamy tej drogi wskutek niewłaściwych działań. Albo jest wola ze strony miasta, żeby to wyjaśnić, albo nie ma.
- Spodziewam się dalszego ciągu sprawy, chociaż się martwię, że straty tak nisko  wyceniono – kontynuuje Grabski. Trzeba patrzeć na całość. Miała być droga, nie ma drogi. A przecież była umowa, że oni tę druga nitkę wybudują. Na ostatnim posiedzeniu Komisji Rozwoju Przestrzennego znowu mówiliśmy o tym, że Gdańsk jest zakorkowany, że nie wiadomo którędy drogi prowadzić. Ale jak się spojrzy, jest mnóstwo zaniedbań i niewyjaśnionych spraw. A więc zwijamy się, a nie rozwijamy, dzięki takim decyzjom urzędniczym, na które, być może, pan prezydent osobiście miał wpływ.  
A więc prokuratura zrobiła swoje i będzie jakiś wyrok. Radny Stefan Grabski się spodziewa, że będzie w tym wyroku stwierdzenie o niegospodarności. Prezydent powinien sam sprawę wyjaśnić, powiedzieć dlaczego był tak łaskawy dla inwestora.
- A my nie mamy drogi, wysypują się firmy transportowe na skutek braku rozwiązania drogowego na trasie do Osowej – dodaje Grabski. – To rozwiązanie drogowe było przecież przewidziane wcześniej zanim inwestorzy dostali pozwolenie na użytkowanie domów handlowych.


* * *
Właściciel firmy przewozowej „Planetobus”, Jakub Sachse wystąpił do sądu o odszkodowanie w wysokości 10 tys. zł od Zarządu Dróg i Zieleni. Ma to być symboliczna rekompensata za straty, jakie poniósł z powodu korków na ulicy Spacerowej. Ulicą tą jeździła – zlikwidowana w konsekwencji trudności - jego prywatna linia autobusowa. Zamiast 7 minut podróż tą trasą trwała nawet do półtorej godziny. Suma o którą przedsiębiorca występuje nie pokryje strat finansowych. Chodzi u nagłośnienie kosztów społecznych, jakie wiązały się z niedogodnościami.



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie umiarkowane

Temperatura: 7°C Miasto: Gdańsk

Ciśnienie: 1021 hPa
Wiatr: 28 km/h

Reklama
Reklama
Ostatnie komentarze
Reklama