Wczoraj po południu 61-letni mieszkaniec Kępic poszedł na jezioro w Obłężu łowić ryby. Na jeziorze był kruchy lód.. W odległości około 50 metrów od brzegu rozpoczął wędkowanie. Po pewnym czasie nagle lód załamał się. 61-latek wpadł do wody i zaczął tonąć.
Przerażony zaczął krzyczeć o pomoc. Świadek zdarzenia powiadomił policjantów z Kępic i nad jezioro natychmiast pojechały dwa patrole. Policjanci widząc co się dzieje podjęli akcję ratowniczą. Jeden z policjantów sierż. Michał Dydyna zdjął mundur i z trzymaną w ręku długą gałęzią wszedł na lód. Nie
bacząc na grożące niebezpieczeństwo - kruchy lód mógł w każdej chwili załamać się pod policjantem - czołgając się po kruchym lodzie dotarł do wędkarza. Cały czas był asekurowany przez sierż. Annę Sławińską - Bubeła.
Kiedy sierż. Dydyna był już blisko tonącego podał mu gałąź i wyciągnął go z przerębla. Następnie czołgając się wyciągnął 61-latka na brzeg. Wędkarzem zajęli się lekarze z pogotowia ratunkowego. Jego życiu nic nie zagraża. Bohaterscy policjanci po ogrzaniu się w komisariacie wrócili do służby.
Policjanci z Kępic zasługują na szczególną pochwałę. Swoją postawą i szybkim działaniem - nie bacząc na grożące im niebezpieczeństwo - przyczynili się do uratowania życia 61-letniemu mężczyźnie, gdzie sekundy dzieliły go od śmierci. (KWP)
Tonący wędkarz złapał się... policjanta
SŁUPSK. Na jeziorze w Obłężu doszło do dramatycznych scen. 50 metrów od brzegu pod 61-letnim wędkarzem załamał się lód i mężczyzna zaczął tonąć. Policjant zdjął mundur i czołgając się po kruchym lodzie dotarł do wędkarza.
- 05.03.2009 10:25 (aktualizacja 01.04.2023 11:47)

Reklama






Napisz komentarz
Komentarze