Do tragicznej pomyłki doszło 3 października ub.r. 57-letni pacjent przechodził w Centrum Medycyny Inwazyjnej zabieg urologiczny. Konieczne było przetoczenie krwi. Doszło jednak do pomyłki. Mężczyzna zamiast krwi grupy 0 dostał krew grupy A.
Pielęgniarka nie przyznaje się do winy, grozi jej do pięciu lat więzienia. Prokuratura nie wyklucza, że zarzuty mogą usłyszeć jeszcze inne osoby.
Okoliczności tego zdarzenia badała także specjalna komisja powołana przez profesora Janusza Morysia, rektora Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, który nadzoruje pracę szpitala. Miała ona ocenić, czy tragedia była spowodowana błędem proceduralnym, czy człowieka.
Jak ustalono nastąpił błąd ludzki, ale odpowiedzialność ponosi kilka osób. Procedury były dobre, ale nie wszyscy ich przestrzegali. W tym przypadku nastąpiła ewidentna pomyłka.
Efektem prac komisji jest wprowadzenie nowych procedur w szpitalu - jedną z nich jest zakaz opuszczania pacjenta przez pierwsze pięć minut przetaczania krwi oraz wymóg przetaczania przez jedną pielęgniarkę krwi tylko u jednego chorego. (rynekzdrowia.pl)







Napisz komentarz
Komentarze