„Ten pięknie umiera, kto pięknie żyje” – słowa filmowego proboszcza bezpośrednio nawiązują do motywu przewodniego Zerwanego kłosa. Przygotowany przez środowisko Radio Maryja, TV Trwam i Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej film, zdumiewa barwą, kolorem, pięknymi zdjęciami, a przede wszystkim fabułą, która prowadzi widza w świat małopolskiej wsi. Tam – wśród pożogi wojny i rodzinnej tragedii dorasta przyszła święta, kwiat polskiej młodzieży, dzisiaj jej patron – bł. Karolina Kózkówna.
Film jest dziełem głównie studentów i absolwentów WSKSiM. Pierwszoplanową rolę zagrała absolwentka Uczelni – Aleksandra Hejda. Zadania wyreżyserowania podjął się student WSKSiM – Witold Ludwig. Z wyjątkiem kilku profesjonalnych aktorów – Dariusz Kowalski, Paweł Tchórzelski, Witold Bieliński – całą obsadę stanowią osoby związane z Wyższą Szkołą Kultury Społecznej i Medialnej.
Reżyser prowadzi nas do niemalże sielankowego życia polskiej wioski. Błogi spokój przerywa I wojna światowa. Pierwszą ofiarą tragedii jest Teresa, bestialsko potraktowana przez rosyjskich żołnierzy. Poczucie winy i znamię grzesznicy stają się brzemieniem nie do uniesienia. I tutaj pojawia się główna bohaterka dzieła – Karolina, która mocą swojej wiary ukazuje sens życia i urodzenia dziecka, które Teresa nosi pod swoim sercem. Bardzo dyskretnie, ale jednoznacznie, reżyser opowiedział się w tym fragmencie za życiem. To ważny i potrzebny głos tej produkcji.
Film bardzo umiejętnie pokazuje także koloryt i charakter polskiej wsi w pierwszych dziesięcioleciach XX wieku. To życie mierzone rytmem modlitwy, zgromadzone wokół rodziny i jakby zespolone z naturą.
Przekaz dzieła jest prosty, a zarazem bardzo ważny. Reżyser bardzo odważnie pyta każdego widza, ile człowiek jest w stanie poświęcić w imię wartości wyższych – czy w obliczu śmierci ktokolwiek ma obowiązek bronić innych wartości niż życie? Jaką wartość ma dzisiaj cnota czystości? Wreszcie – czy bestialska śmierć i męczeńska ofiara bł. Karoliny Kózkówny, widziana oczami wiary, może dzisiaj przekonać młodego odbiorcę o ponadczasowej i absolutnej wartości wiary w życiu każdego człowieka?
Twórcy filmu zachęcają nas bliskimi ujęciami, abyśmy choć przez chwilę byli świadkami życia bł. Karoliny i zaczerpnęli z jej przepełnionej wiarą obecności. Głos Witolda Ludwiga jest także ważnym stanowiskiem w dyskusji na temat aborcji dziecka poczętego wskutek gwałtu. Filmowa Teresa zmaga się ze sobą, a rozmowa z Karoliną przywraca jej sens życia i poczucie własnej wartości. Warto też poświęcić klika słów scenie końcowej: ubrana na biało Karolina, w wianku z polnych kwiatów, przechadza się pomiędzy kłosami pszenicy. Ten rajski widok zwraca uwagę widza na nadprzyrodzoną wartość męczeńskiej ofiary. To wszystko nie kończy się tam, w małopolskim lesie. Historia Karoliny Kózkówny żyje na nowo w sercach młodych Polaków, którzy odtąd będą szli drogą naznaczoną przez Błogosławioną.
Data i miejsce premiery nie są przypadkowe. Dzieło jest zwieńczeniem obchodów 100. rocznicy męczeńskiej śmierci bł. Karoliny, a młodzi filmowcy wyrazili nim wdzięczność za dar obecności papieża Franciszka na polskiej ziemi. W Pałacu Kultury i Nauki , który jest dziś symbolem minionej, komunistycznej epoki, zgromadziły się tłumy widzów. Miłość przezwycięża nienawiść, a przebaczenie żądzę odwetu – taki właśnie wydźwięk miała poniedziałkowa premiera filmu Witolda Ludwiga.
Źródło: Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu (materiał przygotowany przez ks. Macieja Fladera). Zdjęcie: plakat filmu






Napisz komentarz
Komentarze