W środę o godz. 23:30 policjanci z komisariatu na gdańskiej Oruni odebrali zgłoszenie o zaginięciu 13 letniego chłopca, mieszkańca Gdańska. Matka chłopca jeszcze ok. godziny 18 rozmawiała z nim podczas wspólnego spaceru, a następnie się rozstali. Umówili się, że chłopiec sam dotrze do domu.
Gdy syn długo nie wracał, rodzice postanowili szukać go na własną rękę.
Po tym jak poszukiwania nie przyniosły rezultatu, zaniepokojeni zgłosili się o pomoc do policjantów z komisariatu na gdańskiej Oruni.
Policjanci natychmiast zaczęli poszukiwania, rozesłali również komunikat o zaginięciu chłopca do innych komisariatów i szpitali. Powiadomili również GTiA (Gdańskie Autobusy i Tramwaje) i korporacje Taxi. Utrudnieniem był fakt, że zaginiony nie miał przy sobie telefonu komórkowego, który pomógłby zlokalizować jego położenie.
Wczoraj o godzinie 4:05 policjanci z Oddzialu Prewencji Policji z Komendy Wojewodzkiej Policji w Gdańsku, którzy pelnili slużbę na terenie miasta, podczas ciągle trwających poszukiwań, w okolicy pętli tramwajowej przy ul. Świętokrzyskiej odnaleźli zaginionego.
Jego życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo, został oddany pod opiekę rodzicom. Podczas rozmowy z policjantami nie powiedział dlaczego nie wrócił na czas do domu. Jednak wyjaśnieniem okoliczności sprawy zajmą się teraz policjanci z komórki do spraw nieletnich.
Napisz komentarz
Komentarze