11 czerwca mogliśmy przeczytać swego rodzaju, nieoficjalne oświadczenie na Facebooku dyrektora (tradycyjnie media oraz mieszkańców informuje się przez Facebooka o wszystkim) byłego już dyrektora.
Trudne rozmowy
„W związku z licznymi pytaniami potwierdzam, że złożyłem rezygnację z funkcji dyrektora Centrum Kultury i Sztuki. Moja decyzja została przyjęta przez Prezydenta Miasta. Do rezygnacji skłoniła mnie trudna atmosfera, która od dłuższego czasu narasta wokół mojej osoby. Pojawiły się liczne zarzuty pod moim adresem oraz pod adresem kierowanej przeze mnie instytucji. W ocenie części środowiska związanego z władzami Tczewa działalność CKiS nie spełnia oczekiwań, choć mieszkańcy korzystający z oferty wyrażają zupełnie inne opinie. W obecnych warunkach nie widzę możliwości dalszego pełnienia tej funkcji. Szczegóły przedstawię wkrótce.
Zapytaliśmy o tę sytuację na czwartkowej (12.06) konferencji prasowej.
- Pan dyrektor T, Hildebrand złożył rezygnację ze swojej funkcji, ale wcześniej już informował, że poszukuje pracy od kilku lat – stwierdził Łukasz Brządkowski, prezydent Tczewa. - Brał udział w różnych konkursach ofert. Argumentował, że chce znaleźć nowe zatrudnienie, a do tego czasu chciałby jeszcze pełnić funkcję dyrektora. Zgodziłem z tym, bo każdy ma prawo realizować się zawodowo w sposób jaki uważa za najlepszy. Mówiąc o ciężkiej atmosferze, myślę że zwracał uwagę na przebieg dyskusji na ostatniej sesji, gdzie radni dosyć krytycznie ocenili funkcjonowanie CKiS m.in. pod względem wysokości pozyskiwania środków zewnętrznych i innych. Oficjalnie poprosił, aby do 20 lipca br. pełnić swoją funkcję w placówce.
Długa dyskusja i „gorzkie sugestie”
Marcową sesję miejską poświęcono miejskiej kulturze. Swoje sprawozdania przedstawiali także przedstawiciele Miejskiej Biblioteki Publicznej i Fabryki Sztuk. Na sesji padały pytania od radnych o pozyskiwane środki z funduszy prywatnych i publicznych. Dyrektor CKiS mówił o składaniu wielu wniosków, ale ostatecznie udało się w ostatnim czasie pozyskać 3 tys. zł z jednego programu. 10 tys. zł od firm prywatnych.
Jeśli chodzi o aplikacje do funduszy korporacyjnych, aplikowano o 4 w ub.r, i 3 w br. Do tego odwołanie imprezy Udegramy jak stwierdził dyrektor z powodu „wyczerpanie formuły” i braku wystarczających środków.
- Gwiazdy, które proponowaliśmy nie były w stanie przyciągnąć tak dużej widowni jak oczekiwaliśmy przy ograniczonym budżecie 60 tys. zł w ostatniej edycji (minimalne szacowane na 100 tys. zł) – stwierdził Tomasz Hildebrandt. - Skutkiem czego nie zdecydowaliśmy się na na dalszą organizację festiwalu.
Radny Mateusz Kotwica pytał także o działania kulturalne związane z historią, kulturą i tradycją np. związane z wymianą wielopokoleniową. Dyrektor narzekał na brak zainteresowania młodzieży zajęciami/warsztatami do niej kierowanymi np. tak jest z pracownią nowych mediów (młodzież woli indywidualnie tworzyć prace multimedialne w domach) i brak wystarczającej bazy lokalowej, jak tłumaczył jest to powodowane m.in. przez dużą liczbę dużych imprez na głównej sali. Obecnie mamy 18 rodzajów zajęć, czyli 80 - 90 godzin 600 osób.
Dyrektor przyznał, że choć współpraca z placówkami kultury obszaru metropolitarnego jest nawiązana, to w ostatnim czasie, jak się wyraził: „nieco osłabła”. Jeżeli już się odbywa, co rzadko się udaje, odbywa się na zasadzie wymiany oferty kulturalnej np. Harcerska Orkiestra Dęta daje koncert w partnerskiej placówce, która odwdzięcza się tym samym.
Radny Mateusz Kotwica pytał też o inwestycje związane podniesieniem jakości sceny m.in. nagłośnienia. Dyrektor odpowiadał, że wymieniono mikrofony i zakupiono kolumny odsłuchowe, ale na większość pomysłów brakowało środków. W planach jest np. modernizacja sali widowiskowej, jeśli chodzi o widownię – zamiana pierwszych siedzeń stałych na wymienialne. Byłby to koszt 150 tys. zł, ale... nie udało się pozyskać takich środków.
Podczas obrad radna Lucyna Pytka pytała o oferty przedpołudniowe dla szkół i wysokie ceny spektakli dla dzieci. - Dlaczego cena jest podobna jak np. profesjonalnych teatrów np. elbląskiego? - dopytywała. Dyektor tłumaczył, że same honoraria dla teatrów to koszt kilkunastu tysięcy złotych, co sprawiłoby, że bilety na takie wydarzenia byłby jeszcze droższe.
Podczas marcowych obrad można było odnieść wrażenie, że radni mają rzeczywiście bardzo dużo obiekcji i wątpliwości. Chociaż oferta CKiS nie jest uboga (choć zdaniem jednego z radnych jest przeciwnie), to jednak dużo wydarzeń jest stosunkowo drogich, do tego dochodzi rezygnacja np. z festiwalu Undegramy oraz trudności w pozyskiwaniu środków zewnętrznych (chociaż trudno było je pozyskać z przyczyn obiektywnych). Na sesji radni sugerowali, że „coś nie działa” i, że trzeba „podjąć pewne środki zaradcze” aby poprawić sytuacje i być skuteczniejszym w pozyskiwaniu środków spoza Tczewa. Porównano wysokość pozyskanych środków finansowych z Fabryką Sztuk. Na czym CKiS wypadł dość blado.
Należy jednak podkreślić, że duże wydarzenia kulturalne, jak koncerty i spektakle są najdroższymi przedsięwzięciami kulturalnymi.
Wawrzyniec Mocny





Napisz komentarz
Komentarze