Nasz Czytelnik na wizytę przyszedł około pół godziny przed planowaną godziną przyjęcia.
- W poczekalni czekało około 30 osób, lekarz przyjmował w gabinecie nr 3. Zapytałem dlaczego tylu pacjentów czeka i od ludzi usłyszałem, że doktor spóźnił się dwie godziny. Zdenerwowani pacjenci mówili, że ten lekarz ma nas gdzieś, bo kiedy przyszedł z tak dużym spóźnieniem, nie powiedział nawet zwykłego przepraszam. Czekałem dalej. Do gabinetu doktora weszła jakaś pani z dokumentami, później oboje wyszli i znów nie było go godzinę... Jestem z okolic Skórcza ale były też osoby ze Skarszew i ktoś ze Zblewa. Ludzie zaczęli się denerwować, że nie zdążą na swoje autobusy i pociągi. Wrócił po godzinie i zaczął przyjmować pacjentów w ekspresowym tempie, wizyta zajmowała niecałe 5 minut. Nie wytrzymałem i opuściłem przychodnię – mówi nasz Czytelnik.
Doktor przyjeżdża do nas z Katowic
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy kierownik przychodni, w której leczy się nasz Czytelnik.
- W całym województwie pomorskim jest 8 poradni chirurgii naczyniowej – wyjaśnia Maria Orlikowska – Płaczek, kierownik SPZOZ w Starogardzie Gd. - Z tego 4 usytuowane są w Gdańsku, jedna znajduje się w Jantarze, jedna jest w Kartuzach, jedna w Słupsku i jedna w Starogardzie Gd. Pan dr Gniadek jest specjalistą, który przyjeżdża do nas z Katowic. Samolotem przybywa do Gdańska i stamtąd samochodem przyjeżdża tutaj. Zdarza się, że samolot ma opóźnienie, wszystko zależy od warunków atmosferycznych. W przypadku niesprzyjającej aury, np. mgły taka podróż jest opóźniona – dodaje kierownik przychodni.
Maria Orlikowska – Płaczek zaprzecza informacjom, jakoby na pacjentów przeznaczano wówczas 5 minut czasu.
- Nie zgadzam się z tym, że pan doktor poświęca pacjentom po pięć minut czasu. To jest niezwykle specyficzna dziedzina, w ramach ułatwień wraz z panem doktorem w gabinecie znajduje się asystentka. Zajmuje się ona pisaniem, by doktor mógł w tym czasie zająć się pacjentem.
Więcej w aktualnej Gazecie Kociewskiej!
Czekaj sobie pacjencie...? Czytelnik ma dość opóźnionych wizyt u swojego lekarza
Nasz Czytelnik trzykrotnie odwiedzał starogardzką przychodnię, aby zarejestrować się do lekarza specjalisty. Ostatecznie do wizyty jednak nie doszło, ponieważ zdaniem mężczyzny lekarz nie traktuje poważnie swoich pacjentów. Czarę goryczy przelało dwugodzinne spóźnienie lekarza i późniejsze opuszczenie gabinetu lekarskiego na kolejną godzinę.
- 19.01.2015 10:54 (aktualizacja 01.04.2023 12:45)

Reklama






Napisz komentarz
Komentarze