Choroba objawia się wysoką gorączką, biegunką oraz wymiotami. Nierzadko konieczna jest hospitalizacja, zwłaszcza w przypadku małych dzieci.
Istne piekło
- Moja córka wróciła ze szkoły i zaczęła wymiotować. Cała noc miałyśmy z głowy. Potem do tego wszystkiego doszła ostra biegunka. A później jeszcze gorączka. Rano dowiedziałyśmy się, że kilka osób z jej klasy także dopadła grypa żołądkowa. Gdy udałyśmy się do przychodni, tam panowało istne piekło. Wszyscy z podobnymi objawami. Czy to jakaś epidemia? Jak sobie z tym radzić? Jak chronić się przed zachorowaniem?
Podobną przykrą sytuację zgłosiła nam matka 4- letniej dziewczynki.
– Córka była trochę podziębiona, nic nie wskazywało, że może znaleźć się w szpitalu – mówi kobieta. - Jej siostra po powrocie ze szkoły nagle zaczęła się źle czuć. Miała biegunkę oraz wymiotowała. Robiłam wszystko, żeby druga córka się nie zaraziła. Jednak niestety do tego doszło. Młodsza czuła się znacznie gorzej, gdy poszłam z nią do przychodni lekarz powiedział mi, że się odwodniła. Musiałam pojechać do szpitala. Córka została przyjęta na oddział, dostaje kroplówki. Lekarz powiedział, że córka wyjdzie dopiero, kiedy ustąpią wszystkie objawy.
Cały materiał można przeczytać już w środę w papierowym wydaniu Gazety Kociewskiej!








Napisz komentarz
Komentarze