Anna Dembek mieszka w Kokoszkowych, urodziła się w szóstym miesiącu ciąży. Po pół roku na rodziców małej Ani spadła jak grom z jasnego nieba diagnoza – retinopatia wcześniacza. Szkołę podstawową i technikum ukończyła w Ośrodku dla Osób Niewidomych w Laskach. Po maturze wróciła do domu rodzinnego, zdobyła tytuł magistra politologii, obecnie pracuje nad doktoratem.
Przed Anią trudny wybór
Kobieta przeszła tak wiele różnych form leczenia, że nie sposób je wyliczyć. 33 lata pokonywania trudności, mierzenia się z trudną dla osoby niepełnosprawnej rzeczywistością i ciągła walka o marzenia, zarówno te zdrowotne jak i zawodowe, by ofiarować coś od siebie światu, dały jej niezwykłą siłę. Teraz stoi przed trudnym wyborem. I choć część lekarzy nie daje jej szans na zachowanie widzenia w obecnych 2 procentach, Ania wierzy, że póki jest nadzieja, nie można tracić wiary.
- Jestem na etapie poważnego problemu, mam przed sobą dość trudny wybór – mówi Anna Dembek. - Okazało się, że mogłabym odbyć leczenie tutaj, w Polsce, ale mam dwie terapie do wyboru. Jedną z nich jest leczenie w komorze hiperbarycznej, drugą leczenie komórkami macierzystymi – dodaje kobieta.
Komora hiperbaryczna
O tej pierwszej formie leczenia dowiedziała się przez przypadek, podczas telewizyjnego programu śniadaniowego.
- W telewizji usłyszałam, jak pani Jolanta Kwaśniewska mówiła o zabiegach w komorze hiperbarycznej. Wspominano o tym, że leczy się w ten sposób między innymi dzieci autystyczne. Wywnioskowałam wówczas, że skoro moja retinopatia powstała w wyniku przedawkowania tlenu w inkubatorze, to może powinnam się leczyć właśnie tlenem – wyjaśnia Anna Dembek.
Nasza Czytelniczka szukała miejsca, w którym mogłaby się poddać takiemu leczeniu. Jak się okazało, również nie jest to proste. Udało się dopiero w Warszawie.
- Udało się, koszty leczenia w komorze sfinansowałam dzięki wsparciu fundacji „Atlas”. Zabiegów w komorze hiperbarycznej przeszłam 17, a efekty teoretycznie powinny być widoczne przy 200 zabiegach. Wówczas pojechałam na konsultację do jednego z profesorów w Lublinie, który powiedział, że owszem takie leczenie może i działa, ale w przypadku małych dzieci. Dla mojego organizmu zabiegi w komorze hiperbarycznej mogą być szkodliwe, ponieważ organizm przyzwyczaiłby się do takiego ciśnienia. Dodał też, że konieczna jest operacja. Poinformował, że ma swoją prywatną klinikę w Nałęczowie i przylatuje tam co jakiś czas profesor z USA, który z nimi współpracuje i mogłaby tam zostać przeprowadzona taka operacja. Jak dodał, ryzyko niepowodzenia tej operacji dla kliniki było ogromne, dla mnie również. Po tej operacji mogłabym stracić wzrok całkowicie. Ale dał mi możliwość decyzji – relacjonuje Ania.
Operacja w Nałęczowie
Kobieta wróciła do Warszawy, zakończyła też terapię w komorze hiperbarycznej na wspomnianym 17 zabiegu.
- Pojechałam do mojego okulisty z Gdańska, by się pochwalić, że być może będzie mnie operował najlepszy okulista na świecie. Podczas wizyty wykonano mi też badanie lampą szczelinową i jak zauważył wtedy lekarz, zabiegi w komorze hiperbarycznej przyniosły jednak efekty. W lipcu 2014 roku odbyła się ta operacja. Po zdjęciu opatrunku następnego dnia okazało się, że nie widzę. Profesor powiedział, że mam się tym nie przejmować, że tak jest na ten dzień. Operacja się udała i wszystko poszło dobrze, potrzeba cierpliwości i czasu, ale będzie wszystko dobrze. Gdy zapytałam, korzystając z okazji, czy da się jeszcze cokolwiek z moim wzrokiem zrobić, odpowiedział, że nie, że wyczerpałam wszystkie możliwości – wspomina Anna Dembek.
Po pewnym czasie okazało się, że lekarze mieli rację. Siatkówka w oku Ani się zmobilizowała, w chwili obecnej widzi w około 2 procentach.
- Poprawa wyniosła więc około 1 procenta. Okuliści w Polsce, którzy patrzą na to oko, są zachwyceni – dodaje nasza Rozmówczyni.
Wesprzyj Anię w jej walce o leczenie oczu!
Można wesprzeć Anię przekazując 1% podatku lub darowiznę Fundacji AVALON z dopiskiem Dembek, 1400.
KRS: 0000270809 (nie trzeba podawać nazwy Fundacji – wystarczy sam KRS)
Darowiznę może wpłacić każda osoba, w dowolnym momencie, także z zagranicy. Należy dokonać przelewu bankowego lub wpłaty na poczcie na nr rachunku: 62 1600 1286 0003 0031 0031 8642 6001. W tytule wpłaty należy umieścić „Dembek, 1400”.
Jeśli ktoś posiada informacje na temat form leczenia, jakich mogłaby się podjąć Ania, proszony jest o kontakt pod adresem mailowym: [email protected]. Z góry dziękujemy za okazaną pomoc!
NASZ APEL: Pomóż Ani w walce o wzrok! „Póki jest nadzieja, nie można tracić wiary”
Anna ma 33 lata. Ukończyła politologię na Uniwersytecie Gdańskim, pracuje nad doktoratem, jest współautorką książki o Kokoszkowych, kandydowała w jesiennych wyborach parlamentarnych. Swoimi osiągnięciami i wytrwałością w dążeniu do wyznaczonych celów mogłaby zainspirować niejedną osobę. Zdrową osobę. Kobieta jest bowiem niewidoma, choruje na retinopatię wcześniaczą. Widzi tylko jednym okiem, w stopniu nieprzekraczającym 2 procent. Mogłoby się zdawać, że to niewiele. Jak jednak tłumaczy, widzieć choć odrobinę, a nie widzieć nic, to ogromna różnica. Dlatego nie poddaje się, walczy, by pesymistyczne diagnozy nie miały szans na urzeczywistnienie. Potrzebna jest jednak pomoc.
- 30.01.2016 06:14 (aktualizacja 01.04.2023 12:35)

Reklama






Napisz komentarz
Komentarze