Defibrylator to proste i bezpieczne urządzenie, które za pomocą jasnych komunikatów głosowych prowadzi nas krok po kroku, przez cały proces udzielania pierwszej pomocy osobie nieprzytomnej, aż do przyjazdu karetki pogotowia. Ofiara zatrzymania akcji serca ma tylko 5 proc. szans na przeżycie. Jeżeli zostaną podjęte natychmiastowe zabiegi ratunkowe, szanse wzrastają trzykrotnie. Co ważne, potrafią go obsłużyć i tym samym pomóc ofierze zasłabnięcia - sami urzędnicy.
Na pomysł instalacji defibrylatora wpadli Beata Tkaczyk - Kurkowska, naczelnik Wydziału Obywatelskiego oraz Bartosz Klein, specjalista do spraw BHP w Urzędzie.
- Defibrylator kosztował ponad 6 tys. zł, ale jest bardzo potrzebny. Chcemy, by mieszkańcy Starogardu wiedzieli, że pracownicy Ratusza nie ograniczają się tylko do załatwiania urzędowych spraw - mówi naczelnik WSO.
W Starogardzie w tej chwili są dwa publiczne defibrylatory: jeden w Starostwie Powiatowym a drugi właśnie w Urzędzie Miasta.
Reklama
Urzędnik może uratować życie. Defibrylator pojawił się w Urzędzie Miasta.
Od końca czerwca w starogardzkim urzędzie znajduje się defibrylator – urządzenie, które służy do ratowania życia ludzkiego. Jest dostępny 24 godziny na dobę i znajduje się na parterze w korytarzu Urzędu Miasta, tuż koło windy. Będzie służyć mieszkańcom, którzy nagle zasłabliby w urzędzie. Defibrylator przywraca normalną pracę serca. Jest bardzo prosty w obsłudze. Wydaje komendy głosowe i krok po kroku podpowiada, co robić. Potrafią go obsłużyć i tym samym pomóc ofierze zasłabnięcia – sami urzędnicy.
- 05.07.2016 11:48 (aktualizacja 01.04.2023 12:26)

Reklama






Napisz komentarz
Komentarze