Do zbrodni doszło w minioną niedzielę w godzinach popołudniowych. Trzynastoletnia dziewczynka spacerując brzegiem Wisły spotkała znajomego swojej rodziny. Mężczyzna opowiadał, że szuka jej brata, który ponoć zaginął (według naszych informacji cały czas był w domu). Pod pretekstem poszukiwań brata, namówił dziewczynkę na spacer nad brzeg Wisły, gdzie doszło do tragicznego zdarzenia. Mężczyzna wykorzystał sytuację i zgwałcił dziewczynkę.
Była zakrwawiona
Znaleźli ją przypadkowi mieszkańcy przy jednej z ławek nad Wisłą. Po zajściu oprawca przyglądał się jak jego zakrwawiona ofiara błaga o pomoc. Potem uciekł.
- Ona była w szoku, podobno była podduszana, krew ciekła jej po nogach – relacjonuje nam mieszkaniec tczewskiego Czyżykowa.
- To była 16.20 jak wyszłam na spacer z psem – mówi nam świadek zdarzenia.- Zauważyłam tę dziewczynkę. Podeszłam i zapytałam, co się stało. Dziewczynka była przestraszona. Pytałam później, czy Cię zgwałcił. Powiedziała: tak. Zadzwoniliśmy na policję i do mamy. On był przy nas, udawał, że nic jej nie zrobił. Później pogotowie ją zabrało do Gdańska – streszcza nam całe zajście świadek.
Według naszych informacji 42-letni mężczyzna był w dobrych relacjach z rodziną dziewczynki. To skłoniło ją do pójścia z nim nad wodę. Jego przeszłość natomiast zostawia wiele do życzenia.
- Sprawca był wcześniej karany – mówi Ewa Ziębka z Prokuratury Rejonowej w Tczewie.- Zarzucono mu doprowadzenie do obcowania płciowego z osobą poniżej 15 roku życia. Sprawca był w latach '90 karany za przestępstwo przeciwko życiu - dodaje.
Więcej na ten temat znajdziesz w aktualnym wydaniu Gazety Kociewskiej!









Napisz komentarz
Komentarze