Jak poinformowała nas nasza Czytelniczka, będąca członkiem jednej z komisji wyborczych w Starogardzie Gd. praca nad liczeniem głosów podczas niedzielnych wyborów prezydenckich przebiegała sprawnie. Problemem okazał się jednak odbiór wyników i związany z tym koniec pracy komisji...
12.05.2015 16:16
(aktualizacja 01.04.2023 12:42)
Nasza Czytelniczka (dane do wiadomości red.), będąca członkiem jednej z komisji wyborczych w Starogardzie Gd. poinformowała nas o tym, że praca w komisji nie jest jednak tak łatwa, jakby się mogło zdawać. - Byłam członkiem komisji wyborczej w Starogardzie Gd. podczas wyborów prezydenta – mówi kobieta. – Głosowanie przebiegło prawidłowo, głosy policzyliśmy bardzo sprawnie. Problemem okazał się jednak odbiór wyników i co za tym idzie wywieszenie protokołu i zamknięcie lokalu wyborczego. Liczenie głosów skończyliśmy bowiem ok. 23.00, a do domu mogliśmy pójść dopiero około godziny 4.00 nad ranem – dodaje nasza Czytelniczka. O komentarz poprosiliśmy przewodniczącą Miejskiej Komisji Wyborczej w Starogardzie Gdańskim. - Proces liczenia kart i dostarczania protokołów z siedzib obwodowych komisji wyborczych w Starogardzie Gdańskim do Urzędu Miasta trwał 4 godziny - wyjaśnia Beata Tkaczyk-Kurkowska. - Kolejne 2,5 godziny trwał proces weryfikacji protokołów przez Komisję Okręgową w Gdańsku (weryfikowanych jest tam około 77 gmin). W związku z powyższym dopiero po potwierdzeniu przyjęcia protokołów w Okręgowej Komisji Wyborczej w Gdańsku przewodniczący rozpoczęli proces dostarczania do urzędu miasta pozostałej dokumentacji w wyborów. Tylko dzięki sprawnemu działaniu poszczególnych komisji wyborczych i pełnomocnika wyborczego możliwe było zakończenie działania obwodowych komisji wyborczych o godzinie 4 rano. (...)Każdy z członków komisji obwodowej został zgłoszony przez Pełnomocników komitetów wyborczych z pełną świadomością zakresu czynności i odpowiedzialności w trakcie działania komisji wyborczych.
Więcej w jutrzejszej Gazecie Kociewskiej.
Podziel się
Oceń
Napisz komentarz
Komentarze
oko
16.05.2015 08:35
A tak na marginesie, czy wszystkie karty do głosowania miały ucięty jeden z rogów kartki ???
pracuś
13.05.2015 22:45
Pani Beata Tkaczyk-Kurkowska mija się z prawdą jako pełnomocnik komitetu , który zgłaszał osoby do komisji - nie zostałem poinformowany o wydłużonej pracy komisji , o nowych zasadach prac komisji obwodowych. Jak również sami członkowie obwodowych komisji wyborczych nie zostali poinformowani na pierwszym spotkaniu, dopiero na drugim spotkaniu poinformowano ich o tym, że będą musieli siedzieć w lokalu wyborczym pomimo zakończonej pracy.Oczywiście decyzja czy członkowie będą siedzieć w komisji po zakończeniu głosowania zależała od widzi mi sie przewodniczącego komisji obwodowej, i tak duża część obwodowych komisji po ukończeniu pracy udała się do domu około 23, a tam gdzie byli nadgorliwi przewodniczący członkowie wszyscy koczowali w lokalu do 4 rana nie wykonując żadnych czynności. Pytam się jak można tak upadlać ludzi ??? Nie zdziwcie się jak w następnych wyborach nie będzie chętnych!
Marek
13.05.2015 14:31
A co działo się w Sucuminie,że Komisarz w Gdańsku się interesuje?
13.05.2015 09:58
A jakby znów miał PSL wygrać to by się znów wszystko pozawieszało i liczyliby za 160 zł. tak długo aż PSL wygra
gg
13.05.2015 08:26
Pewnie myślała, że sobie posiedzi, dadzą obiad i kasa sama popłynie. Leniwe babsko i tyle.
Napisz komentarz
Komentarze