Krawężnik, upadek i druty w łokciu

Nasz Czytelnik, młody mężczyzna zahaczył o wystający krawężnik nieopodal wejścia na cmentarz.

„Musiałem usiąść by dojść do siebie”
- 10 czerwca idąc z miejscowości Stara Jania do miejscowości Kościelna Jania miałem nieszczęśliwy wypadek – informuje Adam Stormowski. - Przy wejściu na cmentarz parafialny w Kościelnej Jani za chodnikiem wystaje krawężnik. Zahaczając o niego upadłem i zaczęło kręcić mi się w głowie. Na chwilę musiałem usiąść by dojść do siebie – dodaje nasz Czytelnik.
Jak dowiadujemy się dalej, młody mężczyzna udał się do okolicznej świetlicy, gdzie ranę opatrzyła jego koleżanka.
- Mimo tego ręka w łokciu coraz bardziej mnie bolała. Znajomy redaktor, który był tam prowadzić zajęcia zawiózł mnie do starogardzkiego szpitala. Po zrobieniu zdjęć RTG i konsultacji lekarskiej okazało się, że mam złamany wyrostek łokciowy i bez operacji się nie obędzie – relacjonuje Adam. - Operacja odbyła się 18 czerwca. Polegała ona na założeniu w chorym miejscu Popręgu Webera, czyli drutów. Są tam trzy długości około 3-5cm. Na początku ręka była spuchnięta w łokciu i w dłoni, miałem założony gips oraz 10 szwów. Na chwilę obecną tych szwów zostało 5 ale czeka mnie rehabilitacja i to nie krótka. Jestem praworęczny i wszystko robię właśnie prawą ręką. Nie jestem w stanie wyprostować ręki, zgiąć jej maksymalnie w łokciu, nie mogę dźwigać – mówi Adam Stormowski.
Jak dodaje, ktoś powinien zainteresować się tą sprawą, by podobna sytuacja nie przytrafiła się osobie starszej czy jakiemuś dziecku. Liczy również na to, że wystający krawężnik zostanie obniżony, tak by nikt się przez niego już nie przewrócił.




Gmina  obiecuje że sprawdzi stan chodnika i jeśli będzie to konieczne dokona wszelkich napraw.- informuje Sławomir Głąb, referent ds. dróg  - Jak do tej pory nikt wcześniej nie zgłaszał do tut. urzędu jakichkolwiek problemów z w/w odcinkiem chodnika.