Lampy oświetleniowe nie są słupami ogłoszeniowymi, ale nie wszyscy o tym pamiętają. Na niemal wszystkich słupach oświetleniowych przy ulicy Skarszewskiej pojawiły się afisze, ogłoszenia i reklamy m.in. firm kredytowych działających w naszym mieście. Taka forma pozyskiwania klientów oburzyła naszego Czytelnika.
JT
28.10.2015 10:28
(aktualizacja 01.04.2023 12:38)
Kilka dni temu do naszej redakcji zgłosił się Czytelnik, który zwrócił uwagę na szpecące nasze miasto reklamy na słupach oświetleniowych.
Obrzydliwe reklamy - Zaraz po remoncie ul. Skarszewskiej na latarniach ulicznych pojawiło się mnóstwo obrzydliwych i odpychających reklam – mówi pan Stanisław, mieszkaniec pobliskiej ulicy. - Reklamy te są wieszane nielegalnie, a osoby wieszające je, nie zaprzestają swoich wandalskich działań. Kilka razy interweniowałem w tej sprawie, ale to nic nie dało, reklamy dalej wiszą, a co jakiś czas doklejane są nowe. Naszym wspólnym obowiązkiem jest dbanie o porządek i czystość miasta, ale oni chyba o tym nie wiedzą. Zamiast reklamować swoje firmy na specjalnie stworzonych do tego słupach i tablicach, rozklejają te śmieci, gdzie popadnie. Po kilku dniach papierowe ogłoszenia walają się po ulicach – dodaje mieszkaniec.
Kara grzywny i ograniczenie wolności Poinformowaliśmy o tej sprawie rzecznika starogardzkiej policji st. asp. Marcina Kunkę. - Kto umieszcza w miejscu publicznym do tego nieprzeznaczonym ogłoszenie, plakat, afisz, apel, ulotkę, napis lub rysunek albo wystawia je na widok publiczny w innym miejscu bez zgody zarządzającego tym miejscem, podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny – mówi Marcin Kunka. - W razie popełnienia wykroczenia można orzec przepadek przedmiotów stanowiących przedmiot wykroczenia oraz nawiązkę w wysokości do 1500 złotych lub obowiązek przywrócenia do stanu poprzedniego – stwierdza rzecznik.
Widząc osobę, która rozkleja reklamy w miejscu do tego nieprzeznaczonym powinniśmy zwrócić uwagę osobom rozwieszającym reklamy bądź powiadomić najbliższą jednostkę policji lub straż miejską.
Podziel się
Oceń
Napisz komentarz
Komentarze
29.10.2015 07:33
straż miejska jak dostaje zgłoszenie to działa (czyt. kara) robią to niechętnie co widać jak się spaceruje, do tego zawsze może być telefon od wicka żeby nie szaleli jak okaże się że jednak nie mieli karać- i co się im dziwić za brak motywacji
Ja
28.10.2015 22:48
Wasi funkcjonariusze patrolujący ulice Starogardu nie wiedzą o tym o czym wie Pani? Potrzeba jakiejś dodatkowej zachęty, żeby zaczęli działać? Nie wiedzą co robić w takiej sytuacji? Podpowiem... Jak takie goowno naklejono na rynnie budynku, którego jestem właścicielem, zadzwoniłem pod numer wskazany na tym goownie i zapytałem rozmówcę czy on bądź jego pracodawca chcą mieć kłopoty. Następnego dnia goowno zniknęło z rynny...
28.10.2015 11:04
Co prawda nie są to sprawy o ogromnym znaczeniu dla naszego życia, ale podzielam oburzenie pana Stanisława i czas zrobić z tym porządek. Ulotki, plakaty afisze ulotki wkładane za szyby naszych samochodów to przykład krańcowej ignorancji i lekceważenia nas i obowiązującego prawa. Bardzo dziwi mnie natomiast zachowanie służb miejskich i policji, ponieważ każda firma/osoba, która się reklamuje podaje swój adres a przynajmniej numer telefonu więc straż miejska czy policja chyba szybko może dotrzeć do właściciela takich ogłoszeń czy plakatów, dziwie się, że prezydent(bo przecież jemu podlega straż) jeszcze nie zareagował??? I jeszcze jedno czy te firmy pożyczkowe (często zajmując większą część miejskich tablic ogłoszeniowych) czy te firmy pożyczkowe zgłaszają to odpowiednim zarządcom tablic miejskich. Pisze o tym gdyż istnieje lub istniał przecież regulamin korzystania z tablic ogłoszeniowych w mieście... może tak radni miejscy są w stanie coś zrobić w tej kwestii...
Napisz komentarz
Komentarze