Nasi Czytelnicy już niejednokrotnie pytali nas o pracowników starogardzkiego magistratu i pozostałych jednostek mu podległych. Pytania te często dotykały tematu osób z prawem do emerytury, które mogłyby już zakończyć swą karierę zawodową.
Ilu ich jest?
- Nie sugeruję, że emeryci są złymi pracownikami, wprost przeciwnie – mówi Jan, Czytelnik GK. – Mają doświadczenie, wiele lat pracy za sobą, trudno zwykle odmówić im też zaangażowania. Ale są też młodzi, wykształceni, którzy borykają się z problemem bezrobocia. Oni również chcą mieć okazję zbudowania swojej kariery, a każdy gdzieś musi nabyć owego doświadczenia. Tylko gdzie, skoro emeryci zajmują stołki? Jeśli mają już zabezpieczenie finansowe w postaci emerytury to mogliby już odejść, a jednak tego nie robią. Zastanawiam się z czego to wynika i ilu takich urzędników mamy w mieście? – pytał nasz rozmówca.
Dla młodych pracy nie ma
To nie jedyny sygnał w tej sprawie. Szczególną gorycz mieszkańcy przejawiają w temacie niejakiego „blokowania” posad przez pracowników, którzy mają już możliwość przejścia na emeryturę. Jak często słyszeliśmy, powinni oni niejako ustąpić miejsca młodym, którzy z braku pracy i perspektyw, często wyjeżdżają za granicę.
– Dla młodych to w tym mieście pracy nie ma, a sporo pracujących na dobrych posadach ma już prawa do emerytury – zastanawiał się jeden z naszych Czytelników. – Czy tak powinno być? Jak wielu jest takich emerytów blokujących stołki w naszym mieście? Czy ktoś mógłby w końcu powiedzieć uczciwie, o co tu chodzi? Właściwie wiadomo, o pieniądze... Tylko jakim kosztem? – mówił z żalem mężczyzna.
Więcej o tym temacie przeczytacie w bieżącym wydaniu Gazety Kociewskiej!
Napisz komentarz
Komentarze