Szpitalny złodziejaszek. Brał co popadło: torebki, portfele, pieniądze, dokumenty i telefony komórkowe
GDAŃSK. 34-letni złodziej ze Sztumu na miejsce swojej działalności przestępczej wybierał głównie szpitale. Wchodził na wybrany oddział i wykorzystując chwilę nieuwagi czy też nieobecności pacjenta albo lekarza, zabierał wartościowe przedmioty. W ten sposób dokonał przynajmniej ośmiu kradzieży, a jego łupem padło mienie warte prawie 9 tys. zł.
08.10.2011 00:00