Zdaniem włodarza Tczewa, to był trudny rok i trudny do realizacji budżet. Pozytywną opinię o budżecie wydała Regionalna Izba Obrachunkowa.
- Budżet nie jest prezydenta a miasta, więc absolutorium to jest ocena i samorządu – stwierdził Mirosław Pobłocki, prezydent Tczewa, podczas czerwcowej sesji Rady Miejskiej. Dalej tak gładko już nie było.
Goście widzą plusy
- Z perspektywy lat widzę, że każdy kolejny rok jest trudniejszy, ale 2012 r. nie był zły – mówił prezydent. – W wyniku realizacji budżetu miasto znowu wypiękniało, na co zwracają uwagę przyjezdni. Powinniśmy się z tego cieszyć.
Prezydent przypomniał o statuetce otrzymanej od Mieczysława Struka, marszałka województwa, za inwestycję węzła transportowego.
Kazimierz Ickiewicz, przewodniczący komisji rewizyjnej, jednocześnie przewodniczący klubu radnych Porozumienia na Plus, przez ponad 20 minut szczegółowo omówił wykonanie budżetu i ocenił go pozytywnie. Klub radnych PiS też opowiedział się za udzieleniem absolutorium.
Rzetelnie, czyli jak?
Włodzimierz Mroczkowski, przewodniczący klubu PO, zauważył, że nie jest tak różowo jak słyszymy w sprawozdaniu przewodniczącego komisji rewizyjnej.
- Budżet został w znacznej mierze wykonany, ale tylko dlatego, że 6-krotnie go korektowaliśmy, a wykonanie dalekie było od ideału. Wydatki powinny być przeprowadzane w sposób celowy i rzetelny.
Wątpliwości radnych PO dotyczyły realizowania za publiczne pieniądze inwestycji. Padło pytanie czy np. rzetelne było wydatkowanie 400 tys. zł na kanalizację w ul. Nowej i Samborówny, gdy ich zdaniem, okazało się, że za te pieniądze nie usunięto problemu zalewania ulic po opadach wskutek nieudolnych prac wykonawcy. Wskazali na niechlujstwo przy realizacji boiska na os. Witosa i ganienie radnego Kazimierza Mokwy za uwagi co do wykonawstwa inwestycji. Pytano czy celowa była połowiczna dokumentacja projektowa na boisko lekkoatletyczne przy SP 10, gdy szkoła ma inne remontowe problemy? Czy gospodarne jest coroczne łatanie ulic, np. Głowackiego, gdzie jest więcej dziur niż normalnej nawierzchni? Dlaczego płacimy za ochronę terenu jednostki wojskowej, gdy budynek koszarowca ulega degradacji? Takich pytań było wiele. Dodano też, że prezydent nie uwzględnił żadnego wniosku radnych PO do budżetu i korekty budżetu (w sprawie np. remontu szkół zakupu samochodu dla straży, czy remontu chodników).
7 radnych PO głosowało przeciw udzieleniu absolutorium.
Od poloneza do oberka
Gdyby przyrównać wypowiedzi oceniających wykonanie budżetu, to można by powiedzieć, że ocena Kazimierza Ickiewicza była w tempie poloneza. Uwagi Włodzimierza Mroczkowskiego przypominały już tempo kadryla. Ale to co później powiedział Bartłomiej Kulas to był oberek, skoczny taniec z przytupami.
- Prezydent niekoniecznie zasłużył na to absolutorium – uważa radny Bartłomiej Kulas. - Nie udało nam się państwa przekonać, stąd nasze wątpliwości.
Zdaniem radnego Kulasa, przedwcześnie wniesiono na salę obrad kwiaty dla prezydenta. Powiedział, że prezydent nie zasłużył na statuetkę od marszałka województwa, a budżet nie jest wspólną sprawą, bo prezydent nie uwzględnił żadnego wniosku radnych PO.
Na to radna Grażyna Antczak odpowiedziała: - Uwaga pana na temat kupna tych kwiatów trąci co najmniej arogancją i brakiem taktu... Nadto dodała, że dziwi się głosowaniu radnych PO na sesji przeciw absolutorium, gdy radni tego klubu, członkowie komisji rewizyjnej byli za absolutorium.
- Proszę trochę dystansu do sprawy, ponieważ moja wypowiedź była trochę pół żartem, pół serio – ripostował Bartłomiej Kulas. - Chyba mamy demokrację. Dzisiaj na sesji na posiedzeniu komisji wszyscy państwo byliście świadkami niejednej ewaluacji poglądów. Skąd więc pani radna może wiedzieć, że od czasu ostatniej komisji (tydzień wcześniej – dop. redakcja), ktoś nie zmienił swojego zdania w stosunku do głosowania dzisiejszego. Pokazaliśmy państwu tyle argumentów, że prezydent niekoniecznie zasłużył na to absolutorium.
Napisz komentarz
Komentarze