Reklama

Barierka niezgody. Mieszkańcy walczą o swoje prawa

Kamery, wizyta urzędników i tłum mieszkańców, a wszystko z powodu barierki, która stanęła na granicy gminy miejskiej i wiejskiej Starogard Gd. W piątek o godz. 11. na ul. Kasztanowej odbyło się spotkanie zwaśnionych stron. Mieszkańcy Koteż domagają się natychmiastowego zlikwidowania barierki, przez którą muszą nadrabiać nawet 3-4 km w drodze do centrum Starogardu Gd.

Karol Uliczny
26.10.2012 20:37 (aktualizacja 01.04.2023 11:55)

Barierka niezgody. Mieszkańcy walczą o swoje prawa

Barierkę postawili właściciele domków na ul. Kasztanowej.

- Nie chcemy, by dziesiątki samochodów przejeżdżały tuż obok naszych domów – krzyczeli mieszkańcy Przylesia. – To nie jest droga tranzytowa i nigdy taką nie miała być. Zgodnie z warunkami zabudowy mogliśmy stawiać budynki blisko drogi i nie pozwolimy, by teraz jeżdżono pod naszymi oknami.

Mieszkający Koteż widzą sprawę zupełnie inaczej.

- Mamy ul. Kasztanową pod nosem, a musimy objeżdżać całe Koteże, żeby dostać się do ul. Lubichowskiej. To jest chore – mówią mieszkańcy gminy wiejskiej. – Niektórzy nadrabiają 5 km!

Na miejscu pojawili się także przedstawiciele starogardzkiego Urzędu Miasta.

- Ta ulica nigdy nie była w planach drogą przejazdową – mówi Leszek Zadurski, zastępca naczelnika wydziału ds. techniczno – inwestycyjnych UM. – Mieszkańcy kupowali te działki od gminy miejskiej z myślą o spokojnym miejscu. Jest możliwość poprowadzenia nowej drogi tuż za lasem, która znacznie skróciłaby mieszkańcom Koteż dojazd do Starogardu Gd. Ale to już jest w gestii gminy.

Niestety na spotkaniu zabrakło urzędników gminy wiejskiej.

Więcej w najbliższej Gazecie Kociewskiej, która wraz z Dziennikiem Pomorza ukazuje się na terenie powiatu starogardzkiego.

Data dodania: 26.10.2012 20:37

Podziel się

Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Starogardzianka z Chojnickiej 29.10.2012 08:13

Ja też chętnie skorzystałabym z ulicy Chojnickiej od ronda w kierunku Rynku (pod prąd), bo jest to krótsza trasa do kościoła, sklepu, czy w ogóle w kierunku centrum miasta. Teraz jednak jesteśmy zmuszeni jeździć dookoła ulicami Lubichowską, Kościuszki, Paderewskiego. Tylko w jedną stronę jest to ponad kilometr. To przecież absurd! - zauważam. W XXI wieku nie po to wytycza się oraz buduje ulice i drogi, aby blokować je znakami i uniemożliwiać przejazd. Zresztą nie widzę żadnego zapisu w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, który mówiłby o tym, że ulica Chojnicka nie może być w całości dwukierunkowa. Uważam po prostu, że nie ma dobrej woli w tej sprawie. Chyba jest to pierwsza ulica w Polsce, z której nie można korzystać w dwóch kierunkach, bo stoją znaki

Pepe 28.10.2012 14:54

a na czyjej działce stoi ta barierka? jeśli na drodze publicznej to ludzie jest droga to musi być przejazd, podpiłujcie w nocy rurki i po problemie, droga wolna, nie wolno zastawiać państwowej drogi, a jak ktoś chce spokoju niech zamieszka w lesie

29.10.2012 15:12

[quote]a na czyjej działce stoi ta barierka? jeśli na drodze publicznej to ludzie jest droga to musi być przejazd,[/quote] Co za brednie. Jeżeli w planie miejscowym nie ma przejazdu, to nie ma. I koniec. Niektórym trzeba postawić barierki. Gdyby nie drzwi weszliby do czyjegoś domu

koleś 27.10.2012 09:29

też mieszkm przy piaszczystej ulicy która stała się z braku innej drogi fajnym skroem tranzytowym międzygminnnym. Idąc tokiem rozumowania mieszkańców tej ulicy zażądam postawienia znaku tylko dla mieszkańców. Wydaje mi się że mieszkańcy wykupili działki przy drodze, która nadal jest miejska. Jak wykupią drogę to mogą sobie żądać nawet opłat za przejazd.

kaftan 27.10.2012 09:20

Ludziska wybraliście sobie na włodarzy po jednej stronie byłego ormowca a po drugiej kacyka z PZPR to co się dziwicie że stosują UBeckie metody

sędzia dred 27.10.2012 09:00

nie można inaczej tego załatwić to trzeba jeszcze ludzi podj(...) z wodą to jest właśnie miastowy inteligent potp (...) !!!!!! i tak właśnie UB- cja robiła i zostało to sku (...) pokoleniu mięczaków,donosicieli i innym niedowartościowanym łajzom( plemniki po tacie kacie)

gość 26.10.2012 23:30

Tam było więcej osób i jeżeli ktoś nie wie o co chodzi niech się nie wypowiada szkoda mi tych ludzi co muszą taki kawał objeżdżać , bo jakiś człowiek sobie bezprawnie postawił barierki!!!!! A to że odpływ z dachu z ich domów prowadzi na drogę gminną to tego nikt nie napisał , na swoim podwórku mają porządek a na drodze gminnej odpływy ich :( żenada

Ewa 26.10.2012 23:00

Po ilości osob na zdjęciu widać że ten przejazd jest solą w oku jednego mohera. Olać i tyle.

Miastowy 26.10.2012 22:55

Jak ktoś zamieszkał we wsi Koteże to zdawał sobie sprawę z tego jak daleki jest dojazd do Miasta. Więc dlaczego się teraz tak pienią? A własciwie to tylko jedna babka tam tak kwiczy. Jestem ZA mieszkańcami przylesia. Przejazdu NIET!

26.10.2012 21:37

A gdzie byli "urzędniczy mądrale" z Urzędu Gminy?!. Pilnowali w godzinach pracy swoich prywatnych interesów (projekty, nadzory budowlane)?!. Gdyby urzędasy z Urzędu Gminy, i z Urzędu Miasta też, zaczęli na serio traktowac urzędowe obowiązki i byli w stanie patrzec i myslec poza granice gminy to tej sprawy by nie było!. Ale co tam, po co się wysilić?. Lepiej pilnować prywaty!. Ten przykład to nie wyjątek. Inny przykład?. Proszę: nowa miejska ul. Kochanki i nowa Kwiatowa w Kokoszkowach. Wyremontowano i utwardzono te ulice ale na granicy obu Gmin minęły się o kilkadziesiąt metrów. Teraz z obu stron nowe ulice i w rejonie torowiska kawał dróg jak w Afganistanie!. Ponadto mądre urzędasy w U. Gminy pobudowali na Kwiatowej kilka sporych spowalniaczy. Gdyby porządnie połączyć obie ulice to ludzie mieszkający przy Kwiatowej na doznania z powodu dużego ruchu pojazdów chyba gminnych Fir-cyków rozniosą.

Obserwator. 27.10.2012 15:43

CO DO URZĘDASÓW Z GMINY STAROGARD GDAŃSKI TAK JEST JAK PAN OPISAŁ PROSZE POPATRZEC NA BUDOWE KANALIZACJI W GMINIE TAM DOPIERO SA PRZEKRETY I MARNOWANE PIENIĄDZE UNIJNE I Z PODATKÓW.

Reklama