Siostry Elżbietanki otwierają dom poświęcony opiece na osobami niepełnosprawnymi, chorymi i w podeszłym wieku. Niedawno zakończono trwający kilka lat remont budynku przy ul. Hallera 27 w Starogardzie Gd.
(Opr. AC)
14.01.2013 13:03
(aktualizacja 01.04.2023 12:29)
- Dom św. Elżbiety był wybudowany w 1902 r. przez Siostry naszego Zgromadzenia na ofiarowanej działce jako szpital dla miasta Starogardu – stwierdza s. M. Anna Kołodziejczyk. - W latach komunizmu Zgromadzenie utraciło prawa własności i zarządzania szpitalem. W 1990 r. odzyskano prawo własności a w 2009 r. zwrócono Zgromadzeniu całą nieruchomość.
Po długim kapitalnym remoncie, w którym zaangażowano wszystkie środki materialne prowincji, z pomocą Zarządu Generalnego i Sióstr Prowincji Niemieckiej udało się doprowadzić do szczęśliwego końca remontu domu i pokonać trudności wszelakich odbiorów i rejestracji. Decyzją Wojewody Pomorskiego z dnia 27 grudnia 2012 r. zezwalającego na otwarcie placówki dla osób niepełnosprawnych, chorych i w podeszłym wieku, przyjęto do Domu św. Elżbiety pierwszych mieszkańców. Dom może przyjąć 46 osób. - Oferujemy dla mieszkańców pokoje 1, 2, 3 - osobowe z łazienkami bez barier architektonicznych. W każdym pokoju jest możliwość korzystania TV i z Internetu. Na każdym piętrze jadalnia z kuchenką podręczną i sala dziennego pobytu. Przewidziana jest także sala rehabilitacji ale niestety na wyposażenie musimy jeszcze poczekać – dodaje s. M. Anna Kołodziejczyk. Uroczyste otwarcie Domu, którego dokona Jego Ekscelencja Biskup Pelpliński Ryszard Kasyna. zaplanowano na lutego 2013 r.
Podziel się
Oceń
Napisz komentarz
Komentarze
12.08.2016 10:00
Potwierdzam,że nie jest to dobre miejsce dla seniorów. Pensjonariusze są traktowani jakby trafili do przytułku. Osoby tam przebywające płacą duże pieniądze i nikt nie powinien robić im łaski przy ich obsłudze. Brak empatii , zrozumienia i cierpliwości to tylko jeden z wielu grzechów tej placówki. Panuje tam zimna nieprzyjazna atmosfera . Mało jest personelu ( bo się na nim oszczędza) Panie ,które tam pracują są to osoby przypadkowe ale i tak nie zwalnia to ich z przynajmniej ( już nie z jakąś czułością, bo trudno ją okazać osobie niespokrewnionej) miłego, sympatycznego, wrażliwego na potrzeby osób tam przebywających traktowania. Tym pensjonariuszom to sie po prostu należy. Wierzyć się nie chce, że ten prowadzą zakonnice.
obserwator
25.07.2016 17:42
Ludzie!
znam warunki panujace w tym domu! To przechowalnia dla mumi jest. Kuchnia glodowa: zupa o nazwie zupy warzywnej a na drugie kaszka manna. Brak personelu...pobudki i wyrywanie z lozek juz o 4 rano a do lozka zapedzaja juz o 18 wieczorem...nie moga sie obrobic z podopiecznymi. Nie ma zadnej opieki lekarskiej! Personal to zwykla prosta sila robocza z okolicy i tylko jedna pielegniarka, ktora am pracuje do 14 godziny.
przechowalnia dla osob w podeszlym wieku. Sama przelozona najbardziej zainteresowana jest pieniedzmi...ciagle jej malo.
Wrogowi nie zycze pobytu u tych zakonnic!
Napisz komentarz
Komentarze