Reagujmy póki jest jeszcze czas – rozpaczliwie apeluje w sprawie zabytkowych, starogardzkich młynów jeden z naszych czytelników. Obiekty zaczynają rozpadać się na oczach przechodniów. Idąc ulicą Tczewską przez wybite szyby widać wyraźnie, w jakim stanie jest dach budynku, a właściwie to co jeszcze z niego zostało. - Istnieje groźba, że konstrukcja któregoś dnia runie do środka, wyrządzając kolejne szkody – mówi mężczyzna. Skandalem jest, by w centrum normalnie rozwijającego się miasta dochodziło do jawnego morderstwa na tak pięknym budynku.
Karol Uliczny
24.01.2013 13:18
(aktualizacja 17.04.2023 17:10)
- Proszę, zainterweniujcie w sprawie pięknych, zabytkowych młynów, bo dojdzie tam do katastrofy budowlanej – alarmuje jeden z naszych czytelników. – Patrząc przez wybite okna tuż przy wieżyczkach budynku głównego widać wyraźnie prześwity w dachu i to w wielu miejscach. Prawdopodobnie do młynów dostają się złomiarze i wynoszą z nich to wszystko co jeszcze można sprzedać. Sygnał naszego czytelnika przekazaliśmy starogardzkim urzędnikom. PINB prowadzi w tej sprawie postępowanie. Podobnie jak Urząd Miasta ma utrudniony kontakt z właścicielem.
- Jeszcze rok temu plany było bardzo ambitne, była także wizualizacja, którą nam przedkładano, głównie z opcją mieszkaniową, z usługami typu małego handlu i gastronomii. A więc takiej enklawy spokojnego miejsca zamieszkiwania. Niestety, wszystko wskazuje, że właściciela dopadły kłopoty finansowe. Prawdopodobnie swoje zamiary zamierzał zrealizować z kredytu – mówi prezydent Starogardu Gd. Edmund Stachowicz. Dzisiaj, jak wynika ze słów urzędników miasto praktycznie straciło kontakt z właścicielem. Na oficjalne pisma nie odpowiada. - Powstają zobowiązania typu podatkowego – mówi Henryk Wojciechowski. - Ponieważ jest trudny do uchwycenia, ustanawia się podatek administracyjnie, a potem dokonuje wpisu do księgi wieczystej.
Coraz częściej mówi się o szansie odsprzedania młynów kolejnemu zainteresowanemu. Czy znajdzie się inwestor, który przy młynach zacznie coś robić, a nie tylko o nich mówić? W ofercie jednego ze starogardzkich biur nieruchomości można znaleźć cały kompleks za okrągłą sumę 100 tys. zł. (7 zł za m kw. powierzchni użytkowej, łącznie 14 675 m kw.). Koszty przejęcia nieruchomości, a tym bardziej adaptacji są jednak znacznie większe.
Więcej w Gazecie Kociewskiej, która w każdą środę wraz z Dziennikiem Pomorza ukazuje się na terenie powiatu starogardzkiego.
Podziel się
Oceń
Napisz komentarz
Komentarze
zenek
29.01.2013 19:52
Czyli kolejny budynek który będzie popada w ruinę. A jest to piekny zabytkowy budynek.Swoją drogą to bardzo dobry pomysł sprzedac kłopotliwy budynek byle komu i mówic : to nie my przyczyniamy się do zniszczenia to ktoś inny...Wymyślac bajki o klatwie. A czy na renowację budynku nie mozna było uzyskac środków z Unii albo chociaż się postarac dla czystego prezydentckiego sumienia
Poza tym czy wszystko można zrzucac na prezydenta....A czy rada miasta nie ma nic do powiedzenia? Myślicie ,ze jak władzę przejmie opozycja będzie lepiej? Sam zastanawiałem się czy iśc na wybory odwołujące prezydenta ale gdy przeczytałem ulotkę opozycji która nie zawierała żadnego doslaownie żadnego pomysłu na zmiany żadnej obietnicy zrezygnowałem. Tak jak wielu moich znajomych.
Eda
29.01.2013 07:55
aby nie topić w nim kasy. No to niech go teraz utrzymuje własciciel.
Eda, czy wiesz co jesz?
29.01.2013 20:04
Jak można sprzedać nie swoje?. Jak "miasto" mogło sprzedać nieruchomość mającą właściciela?. Szkoda, że młyny nie były własnością miasta. Byłby dobry interes i brak sytuacji jak dzisiaj. A tak jest jak tereny po Polpharmie i Neptunie. Miasto nie ma nic za to ma riuny, zagrożenie bezpieczeństwa mieszkańców, brak kasy za podatki. Czyli nie ma nic i nic nie ma do gadania. Własciciela można prosić, wysłuchac, uwierzyć lub nie i nic więcej.
pppp
26.01.2013 14:11
caly starogard to zabytek heheeh
Pepe
25.01.2013 12:48
skandal jakis stary młyn? kiedys w koncu ktos go kupi tak jak w skórczu i przerobi na galerię.. skandalem jest upadek neptuna, mleczarni, skandalem są zwolnienia w Famosie mimo nawału pracy, to są obecne czasy nie myślmy o starych młynach,dworach i pałacach w których robili za niewolników nasi przodkowie u tzw ,,panów" druga wojna to zmieniła
Złomiarze
25.01.2013 12:31
Z wielkim żalem i smutkiem składamy kondolencję panu prezydentowi Edmundowi Stachowiczowi za zrujnowany Starogard. Wierzymy że jeszcze dwa lata pańskiej służby na rzecz miasta doprowadzi do zburzenia pozostałości po dawnych fabrykach (Młyny, Mleczarnia, Polfa, Neptun, Elektron, Huta Szkła itd.). Pańskie działania są znane i doceniane w naszym środowisku. Mamy nadzieję, że w następnych wyborach nie tylko my ale i całe społeczeństwo doceni pana wkład na rzecz zielonej stolicy kociewia
Piąta zmiana
26.01.2013 10:22
Piąta zmiana też pana popiera burzmy zakłady pracy i na nich sadźmy trawę
dxxxx
24.01.2013 20:27
Chyba znasz słabo historię Starogardu bo niemiecki właściciel nazywał się Wiechert a nie Wichert
historyk
25.01.2013 11:49
W urzędowych metrykach różnie pisali raz Wiechert raz Wichert. Przed II wojną światową uzależnione to było od duchownego lub urzędnika. Jak był zniemczony to pisał w dowodzie Wiechert a jak trafiło na Polaka to pisał Wichert. Ale fakt że Wichert senior finansował paramilitarne oddziały niemieckie w naszym powiecie a jego syn mordował Polaków
starogardzianin
24.01.2013 17:16
Ten budynek chociaż wrósł w historię miasta to owiany jest niesławą. To jego niemiecki właściciel Wichert i właścicel ziemski z Kokoszkowych Poleske finansowali przed wojną paramilitarne oddziały młodych niemców zamieszkałych w naszym powiecie. To syn właściciela młynów Wichert stał się największym zbrodniarzem w dziejach Starogardu. Dzisjaj młyny to symbol bandytyzmu i sadyzmu niemieckiego w stosunku do Polaków. Może dlatego jest on skazany na gruz
24.01.2013 17:10
W którymś momencie w tym samym biurze była oferta za 0,07 zł za metr kwadratowy. Albo to był błąd w druki, albo właściciel chciał się bardzo rozpaczliwie pozbyć nieruchomości. A w Internecie łatwo jeszcze można znaleźć wizję inwestycji, o której wspomina prezydent. Na stronie miasta za to jest informacja o spotkaniu z "wizjonerami" w maju 2008 roku, a nie tylko rok temu. Nic się jednak nie dzieje i tak jak wiele innych budynków, młyny rozpadają się coraz bardziej. Może gdyby administracja miasta wyszła z inicjatywą PPP, choć wymagałoby to dużo większej pomysłowości, elastyczności i otwartości, niż dotyczas pokazywali i jakoś wątpię, by byli do tego zdolni.
Napisz komentarz
Komentarze